Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000126
Tytuł:
Wydawca: Kantor Wydawniczy SAWW
Źródło: Początek
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Andrzej Szczypiorski,  
Data publikacji: 1986
ały nadejść, kiedy jego szczątki już od lat leżały w masowym grobie, pośród wielu innych rozstrzelanych w ulicznej egzekucji jesienią roku 43, jego zbiory strawił pożar powstania i rozwiał wiatr, buszujący na zgliszczach miasta, a jego dusza zażywała radości obcowania z Bogiem, a także z duszą Benjamina Mitelmana oraz duszami tych miłych godnych osób, które wspierał zakupami dzieł sztuki, do końca, lub niemal do końca swych dni przekonany, że wniesie piękny dar dla muzeum w niepodległej Polsce.
Lecz ostatni dzień życia stał się jak gdyby odzwierciedleniem i skrótem całego jego losu, od chwili dzieciństwa poczynając. Bo jako chłopczyk był żwawy i krnąbrny, wieczorami podkradał gruszki z sadu miejscowej plebanii, nigdy nie mógł dłużej na jednym miejscu usiedzieć. Tak też było owego ranka, gdy się zbudził, pełen niepokoju i przygnębienia. Przebiegał swoje pokoje bez celu, wychodził na balkon, mimo słotnej pogody, znów wracał do salonu, aby po chwili zjawić się na parterze, w "atelier", gdzie trwała zwykła, codzienna praca, znów wspinał się po schodach na drugie piętro, po pokojach biegał, nierozważny jakiś, napęczniały wewnętrznie, a przecież wewnętrznie pusty, dziwnie spragniony świata i jego tajemnic, wciąż jeszcze zakrytych.
Około południa wszedł w swój wiek młodzieńczy. Pomaszerował sprężystym i żwawym krokiem do Saskiego Ogrodu, co niektórym przechodniom wydawało się komiczne, bo spoglądali na małego człowieczka w ciemnym paltocie, żółtych bucikach, z laseczką, który wyglądał na śmiesznego eleganta z miasteczka w byłej płockiej guberni, miał baczki przydługie i skośnie przycięte, policzki nazbyt po goleniu upudrowane, pierścienie na palcach, krok zabawnie taneczny, zbyt długi dla nóżek tak krótkich, które jednak