- Wiedziałem, że lubisz takie kawałki. Siedemdziesiąt kilometrów stąd. Jutro uczę, możemy tam jechać pojutrze.
Wieś Kolok leży na północy wyspy, nad Morzem Jawajskim. Choć to najwyżej osiemdziesiąt kilometrów od turystycznego południa (od Sanur, Kuty, Denpasar), na podróż trzeba przeznaczyć ponad trzy godziny. Drogi na Bali są wąskie, kręte,
wyboiste
, nie sposób się rozpędzić. A poza tym nie warto. Warto patrzeć na dżunglę: wielką, gęstą, nieprzeniknioną, która wciąż wznosi się i wznosi. Droga na północ wiedzie przez święte góry Hindusów, często okryte gęstymi chmurami, szczególnie między listopadem a kwietniem. Zimno tu, jesiennie, mglisto, lepiej włożyć coś z długim rękawem. Chyba jedynie targ na Bedugul (warto się zatrzymać!) przypomina nam, że wciąż jesteśmy na rajskiej wyspie: znowu owoce i warzywa w tysiącach barw, zapachów, smaków. Handlarki częstują turystę jedną sztuką, każą kupić przynajmniej kilogram.
- Weźmy ananasy - zaproponował Kurt. - W życiu nie jadłaś tak słodkich.
|