Dane tekstu dla wyniku: | 1 |
Identyfikator tekstu: | IJPPAN_DzP08a00094 |
Tytuł: | Współrzędno-okołorzędno-podrzędne zdania |
Wydawca: | Jagiellonia |
Źródło: | Dziennik Polski |
Kanał: | #kanal_prasa_dziennik |
Typ: | #typ_publ |
Autorzy: | (MW), |
Data publikacji: | 2008-04-17 |
rzega mnie jako tłumaczkę powieści humorystycznych. I tak, przed laty, przełożyłam "Przygodę fryzjera damskiego". Powieść ta ukazała się w Polsce jako pierwsza część trylogii, choć w istocie jest to część ostatnia. Tekst bardzo mi się spodobał ze względu na język. Długie, skomplikowane, współrzędno-okołorzędno-podrzędne zdania z wyszukaną leksyką. I pomyśleć, że narratorem jest pacjent zakładu psychiatrycznego, a więc człowiek lekko stuknięty. m Interesująca też jest Barcelona w oczach Mendozy.
- Owszem. Kryminały to w ogóle często powieści obyczajowe, więc siłą rzeczy sporo tam drobnych obserwacji. A Mendoza jest uważnym obserwatorem. Świetna jest zamieszczona w jednej z książek trylogii detektywistycznej scenka z knajpeczki afrykańskiej, gdzie w menu widnieje "stek z krokodyla". Dopiero po chwili okazuje się, że krokodyl to tak naprawdę stary wół, a nazwa ma przyciągnąć klientelę. Z kolei w innej części trylogii mamy restaurację chińską w Barcelonie prowadzoną przez Chińczyka, który co prawda mówi po hiszpańsku z silnym akcentem, ale za to posiada kartę klubową FC Barcelona. m Śmieje się Pani teraz jako czytelniczka, ale przecież Pani występuje trochę w podwójnej roli. A skądinąd wiem, że praca tłumacza wcale do łatwiuśkich nie należy. - Przy tym autorze dla mnie jako tłumaczki wyzwaniem było oddanie wstawek katalońskich. Od czasu do czasu w tym właśnie języku wypowiadali się bohaterowie. Hiszpanie mogli się domyślać, o co chodzi - ale Polacy? Wielu smaczków mogliśmy nie uchwycić. Na przykład komizmu w "Przygodzie fryzjera damskiego", gdzie policjanci chodzą parami - bo jeden jest hiszpański, a drugi kataloński... m A propos: sam Mendoza ponoć za Katalończyka się nie uważa. |