- Wszystko git. Tu są listy i zdjęcia. Mała nie będzie śpiewać.
Maciek stał w cieniu, by jegomość w kapeluszu nie mógł widzieć jego twarzy. Podał mu przewiązane różową wstążką zawiniątko. Tamten złapał je i zaczął nerwowo przeglądać. Drżącymi rękami przekładał pełne wykrzykników, wy-perfumowane karty różowej papeterii. Ze zdjęć patrzyła na niego uśmiechnięta buzia Różyczki Lindberg. Różyczka na karuzeli. Różyczka z watą cukrową. Różyczka obejmująca go za szyję. Był mokry od potu. Chciał wsiadać do taksówki i jechać do domu. Jak najdalej od tego koszmaru, od tego człowieka o oczach jak ze stali. Będzie przykładnym mężem, ojcem, ministrem.
Odpokutuje
i zapomni.
Miłość ci wszystko wybaczy, smutek zamieni ci w śmiech...
|