Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000135
Tytuł:
Wydawca: Książnica
Źródło: Osiedle prominentów
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Michał Bielecki,  
Data publikacji: 1997
nim udało się komuś napędzić strachu, a ze wszystkiego, co mówiono, wyłapywał przede wszystkim dźwięk monet. Był w tym bezbłędny. Pomyślałem, że gdybym nie był tak ostrożny w formułowaniu wniosków, zrobiłbym to samo: wysłałbym Piontkowi rachunek. W sekretariacie nie zastałem bliźniaków. - Poszli na górę, do dyspozytorni - poinformowała mnie Basia. - Komandos już wrócił. W klatce schodowej odór lizolu przytłumił wszelkie inne zapachy. Sprzątaczka wycierała ostatni kawałek podłogi przed drzwiami.
Poszedłem na górę i zastałem chłopaków zaśmiewającch się do łez nad fotografiami pijaków. - Czołem. Mamy tu zaczątek własnej kartoteki - powiedział Komandos na mój widok. - Zakładanie kartotek jest nielegalne - przestrzegłem. - Nazwijmy to kolekcją. Pokażcie no tych panów. Zdjęcia zostały wywołane w formacie klatek filmowych bezpośrednio na arkusz papieru światłoczułego. - Kto ci zrobił stykówki? - Znajoma pracuje w laboratorium w gazecie - pochwalił się Komandos. - O tej porze nie mają nic do roboty, więc zrobiła na poczekaniu. - Tylko żeby jakiś dziennikarz nie napisał, że uzurpujemy sobie prawa policji albo coś w tym rodzaju, bo Jurek nas naprawdę pozabija! - mruknąłem. - Nie ma obawy. Nikogo oprócz niej nie było, a negatywy zabrałem. Osobnicy na zdjęciach wyglądali paskudnie. Było ich w sumie dziewięciu, w większości młodsi od Krzywosza. Bliźniacy selekcjonując ich nie zwrócili uwagi na to, że notoryczni pijacy wyglądają z reguły znacznie starzej od niepijących, a nawet od tych, którzy piją ostro, lecz rzadko, tak jak Krzywosz. Chłopcy porobili im zdjęcia jak na policji: en face , lewy i prawy profil. Jedna z serii przedstawiała wynalazcę machiny czasu. - Tego spotkałem. Mówił wam coś o machinie czasu? - Jasne. Powiedział, że pracuje dla faceta, którego szukasz, więc jegośmy też zabrali. - Dobra, zabawiliście się, ale co z tego wynikło? Nic oprócz kupy smrodu. Dosłownie! Na miejscu
Jurka pewnie bym nie wymachiwał nie naładowanym pistoletem, tylko najpierw postarałbym się o amunicję. - Nie jest tak źle - pocieszył mnie Marek. - Jeden z tych facetów wygadał się, że spotkał się z tym pańskim Krzywoszem wczoraj rano pod stadionem. - Tak? I co? - To jest Mundek Kowolik - Marek pokazał mi go na zdjęciu. - Były zawodnik trzeciej ligi. Obecnie na rencie inwalidzkiej. - Z powodu kręgosłupa - dodał Romek. - Nie przeszkadzaj - uciszył go brat. - No więc Mundek wyszedł o szóstej rano