Nie potrafił, zdaniem autora, uratować Polski nawet papież. Przyjeżdża do Polski, coś mówi, potem wyjeżdża i nie wiadomo, kto zyskuje na tym więcej, naród czy władza.
W październiku 1987 roku w Rzymie Stefan Kisielewski po raz pierwszy od dnia ingresu Karola Wojtyły spotkał się z papieżem
prywatnie
. Wcześniej spotykali się zawsze w dużym gronie. W trakcie spotkania z twórcami kultury w kościele Świętego Krzyża Jan Paweł II rzucił w przelocie:
- Czytuję w Rzymie pana felietony. Ale mnie pan niestety oszczędza. A szkoda.
|