Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_PolPr_GKc00220
Tytuł: Dożynkowy wieniec
Wydawca: "Polskapresse". Oddział "Prasa Krakowska"
Źródło: Gazeta Krakowska
Kanał: #kanal_prasa_dziennik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Stanisław ELMER,  
Data publikacji: 2005-08-16
Dożynkowy wieniec
Wszyscy chwalili mieszkańców Grudnej Kępskiej za organizację, gościnność, rodzinną atmosferę. Nie było legendarnego z czasów PRL malowania trawy na zielono, bo nie było potrzeby. Ani snopów, wieńców dożynkowych, pozłótką nie pociągano, jeno słońce złociło ludzi rolniczego trudu i święte słowa płynęły od ołtarza polowego – pisze stanisław elmer G rudna Kępska miała w niedzielę swoje święto. W wiosce, w przeddzień Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny odbyły się gminne dożynki, pierwsze w powiecie gorlickim. Rolnicy przyjechali niemalże z całej gminy bieckiej, wieńce przywieźli nie na wozach drabiniastych, a na traktorach, brzeziną umajonych. Byli z Korczyny, Racławic Binarowej, Głębokiej, dwa wieńce były z Grudnej Kępskiej. Stały ze snopami z tegorocznych pól na scenie przed ołtarzem polowym postawionym przy Domu Ludowym. Widzieliśmy tu mieszkańców z Libuszy, Strzeszyna, Rożnowic, Biecza. Miejscowi z Grudnej, gości z posłem Janem Knapikiem, władzami i radnymi z Biecza, z burmistrzem Kazimierzem Grzesiakiem witali chlebem z tegorocznej mąki, witali gościną, serdecznością, słońcem, muzyką i śpiewem, zabawą. Proboszcz w dwóch województwach Ksiądz Stanisław Łukasik ma parafię w dwóch gminach, w dwóch powiatach i w dwóch województwach. Niezwyczajna parafia, niezwyczajny ksiądz, co to w piłkę kopie, ze strzelbą chadza i kapelanem jest myśliwych. Jego parafia w Harklowej liczy ok. 2900 wiernych. W jej skład wchodzą dwie wioski z powiatu jasielskiego – Kunowa i Harklowa, gdzie jest kościół parafialny i dwie wioski są z powiatu gorlickiego, w gminie Biecz – Grudna Kępska i Głęboka. W sobotę był w Harklowej festyn o nazwie Wielkie Dożynki Parafialne. Ksiądz Stanisław zabiegał o wsparcie na remonty świątyń, ma dwie w parafii. W organizacji lokalnego festynu pomagała mu rada parafialna, nauczyciel Piotr Dziedzic, strażacy z miejscowej OSP, parafianie rwali się do loterii fantowej, bo wiedzieli, że idzie to na zbożny cel. – Coś pieniędzy zebraliśmy – mówił ksiądz. – Chcemy przeznaczyć na odwodnienie i zabezpieczenie przed wilgocią ścian kościoła pw. św. Doroty w Harklowej, może starczy i na remont organów w tym kościele. W Grudnej Kępskiej potrzebny jest remont i konserwacja zabytkowej kaplicy, konieczne są prace przy fundamentach starej części świątyni, przydałoby się zrobić elewację, odwodnienie. W Grudnej trawy nie malowali Wszyscy chwalili mieszkańców Grudnej Kępskiej za organizację, gościnność, rodzinną atmosferę. Nie było legendarnego z czasów PRL malowania trawy na zielono. Ani snopów, wieńców dożynkowych pozłótką nie pociągano, jeno słońce złociło ludzi rolniczego trudu i święte słowa płynęły od ołtarza polowego. To była piękna w prostocie mowa serca ks. Stanisława. O Maryi, o matce, szacunku dla niej, która 15 sierpnia została Wniebowzięta. – Ona jest zawsze z nami, nie odeszła. Ona jest – mówił ksiądz Łukasik. – W kościele greckokatolickim święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny nazywa się Uspienie – zaśnięcie, Matka Boska usnęła, odpoczęła: – My Ci niesiemy trud i poty, a Ty nam Matko dajesz chleb złoty… Gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi… Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny nosi też nazwę Matki Boskiej Zielnej, święto plonów, kwiatów, ziół. Tradycje stare, kultowe, wywodzące się z X wieku, z czasów słowiańskich, kiedy święcono i czczono zbiory, uczono szacunku do ziarna i chleba. Jak Polska długa i szeroka płyną norwidowskie słowa: – Tęskno mi Panie, do kraju tego, gdzie winą jest dużą zepsować gniazdo na gruszy bocianie, bo wszystkim służą. Tęskno mi Panie, do kraju tego, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie, dla darów nieba… Piękne słowa z kazania – homilii, lekcja patriotyzmu i wdzięczności Maryi. 15 sierpnia to dzień wyjątkowy dla Polski, związany z obroną Warszawy i Polski w 1920 roku. Mówił ks. Stanisław o liście pozostawionym przez mieszkańca z pobliskich Lipinek. Jan Lewek miał 21 lat, brał udział w bitwie pod Warszawą, szedł przy księdzu Skorupce, który z krzyżem w ręce prowadził polskich kamikaze na bolszewickie bagnety. Polska cała z swoją historią w Grudnej Kępskiej się przewalała. Nastroje i dożynkowe rozmowy Kazimierz Grzesiak, burmistrz Biecza, przy maryjnym święcie dożynkowym składał sprawozdanie z tegorocznych dokonań. W tym roku została oddana sala gimnastyczna w Rożnowicach, trwają prace przy budynkach szkolnych i salach sportowych w Korczynie, Binarowej, Strzeszynie, Racławicach. – Największym sukcesem – mówił burmistrz Grzesiak – jest wejście w ubiegłym tygodniu z pierwszymi robotami ziemnymi pod budowę obwodnicy. Od strony Korczyny jadą koparki. W przyszłym tygodniu przyjedzie do Biecza dyrektor krakowskiego Oddziału Generalnej Dyrekcji Krajowych Dróg i Autostrad. – Z ust burmistrza padają słowa: – W gminie środków nie jest za wiele. Dzielimy w miarę szczęśliwie i sprawiedliwie, jak ten chleb co ma złote ziarna. – Grudna Kępska nie jest dużą wioską, liczy ok. 650 mieszkańców – mówi Tomasz Kordzikowski, prezes Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej i prezes miejscowej OSP. – Wraz z naczelnikiem OSP, Zbigniewem Koziołem mamy ćwiczenia strażackie z zabezpieczeniem porządku i bezpieczeństwa. Strażacy wspólnie z Kołem Gospodyń Wiejskich organizują dzisiejsze dożynki. Duszą dożynek jest Krystyna Gomuła, prezeska miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich. Jest wszędzie, przy estradzie, w kuchni, ma do pomocy koleżanki z Koła, 30 ich: – Wydałyśmy około 200 obiadów, członkiniom Koła pomagają dziewczęta z Grudnej Kępskiej, same robiłyśmy wypieki, mięsa i wędliny są własne, został zakupiony wieprzek i co swoje, to swoje. Władysław Przybycień, sołtys, miał kłopoty zdrowotne w rodzinie, ale wszystko się dobrze skończyło i może odetchnąć. Wraz z Krystyną są gospodarzami dożynek, ona starościna, on starosta, wręczyli wieniec burmistrzowi. – Pytają się mnie dlaczego dożynki w Grudnej Kępskiej. Odpowiem krótko – mówi burmistrz – tu jest dobra współpraca, ludzie chcą być z władzą i z swoim proboszczem. – Przybycień jest na rencie, ma niecały hektar ziemi, chowa krowę: – W Grudnej Kępskiej gospodarstwa są rozdrobnione. Pięć hektarów będzie mieć sześciu gospodarzy. Wieś jest zaradna, zgodna, pracowita, mieszkańcy zajmują się małą przedsiębiorczością, handlem, znaczną grupę stanowią emeryci, renciści. Żniwa są już na ukończeniu. Chyba w 80 proc. zboża sa skoszone u nas i w całej gminie. Zapowiadają się lepsze plony, do koszenia pozostał owies. Emerytem, z rodowodem z Grudnej Kępskiej, z meldunkiem w Rzeszowie jest dziennikarz Józef Gajda. Ciągnie go do rodzinnego gniazda. – Wracam z nostalgią, z radością i tęsknotą do Grudnej, krainy lat dzieciństwa. Tu są niepowtarzalne klimaty, chleb inaczej smakuje i mleko ma inny zapach. Tu wiem, że pokłony są czyste, jak od wieków Chrystusa wezwanie – bądź pochwalony. Słońce sprzedawano w Grudnej Kępskiej na dożynkach z koncertem Greczynki Hrisy Kori. Jej recital poprzedziły występy dzieci i zespołów folklorystycznych, kapeli Sabasówka i Trzcinicoki, grupy śpiewaczej Pogórze Bieckie. Z zachodem słońca rozpalały się lampiony i reflektory. W długą, ciepłą noc sierpniową orkiestra dożynkowa grała ci i grała, na szczęście •