Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000057
Tytuł:
Wydawca: Siedmioróg
Źródło: Czarne okna
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Stanisław Kowalewski,  
Data publikacji: 1961
Jak teraz sobie przypominam, to nigdy w czasie żadnej zabawy nie bawiłem się tak dobrze, jak inni. Zawsze mi coś przeszkadzało. Tak było, kiedy bawiliśmy się w Indian i w okupację, i w wojnę atomową. Tamci się darli, wrzeszczeli, bili się zupełnie na serio. A ja nigdy, choć na chwilę nie mogłem zapomnieć, że to udawani Indianie i udawane powstanie. Nie chciałem się tylko różnić od tamtych.
Naśladowałem ich na każdym kroku, naśladowałem jak małpa. Kiedy wybuchali śmiechem - śmiałem się i ja. Kiedy krzyczeli wniebogłosy - krzyczałem i ja. Kiedy wyrośli z Indian i w modzie byli "czarni" - ja też wstąpiłem do "czarnych". Ale czy kiedykolwiek naprawdę przejmowałem się "czarnymi", "białymi" i Indianami? Czy cały czas nie udawałem?
Za żadną cenę nie chciałem się od nich różnić. Musiałem być taki sam, jak oni, żeby mi dali spokój. Najgorsze, co mogłoby mnie spotkać, to gdyby zaczęli mi się zbyt przyglądać, zbyt ciekawić moim życiem. Pamiętam, jak kurczyłem się w sobie, zwijałem, kiedy mnie pytali o moją matkę i ojca. Ale przecież dali mi spokój. Im bardziej byłem podobny do nich, tym bardziej mogłem być pewny swego spokoju. Stałem się "równym" Krzysiem, tak jak był "równy" Jurek czy inni "równi".