h, ale niejednolici, rozbici na dwa konkurencyjne obozy. Jedni i drudzy chcieli z pomocą władz rzymskich organizować wojsko. Jedni i drudzy poszukiwali dostępu do papieża, jego wsparcia i błogosławieństwa. Orpiszewski, Krasiński, generał Władysław Zamoyski oraz współpracujący z nimi pisarz włoski, bojownik o niepodległość i zjednoczenie Włoch margrabia Massimo d'Azeglio reprezentowali dążenia Hotelu Lambert. Norwid bywał na ich zebraniach i uczestniczył w delegacji do władz Państwa Kościelnego.
Na własną rękę rozpoczął przygotowania właśnie przybyły ponownie do Rzymu Adam Mickiewicz, skupiając wokół siebie przyjaciół gotowych wstąpić do planowanego legionu. I w tym ugrupowaniu znalazł się Norwid, a nawet na jednym z zebrań wpisał się na listę legionistów. Nie pozostał jednak długo kandydatem na żołnierza, ponieważ pokłócił się z Mickiewiczem w toku dyskusji nad kandydaturą na naczelnego wodza i skreślił swoje nazwisko. Miał nawet zamiar tworzyć konkurencyjny legion wspólnie z pułkownikiem
Edwardem
Jełowieckim i Edwardem Łubieńskim. Ich plany jednak zostały storpedowane przez papieskiego ministra wojny.
Kiedy w Rzymie wybuchły zamieszki w nocy z 19 na 20 kwietnia 1848 roku i gdy masy ludu, chwytając za broń, zagroziły bezpieczeństwu papieża Piusa IX, Norwid i Krasiński znaleźli się wśród ochotników, którzy pobiegli bronić papieża. Ponieważ krwawe rozruchy obejmowały nowe obszary miasta, poeci sami poczuli się zagrożeni i w dniach najbardziej niebezpiecznych przesiedzieli wraz z Orpiszewskim i innymi Polakami z ugrupowania konserwatywnego w zabarykadowanym mieszkaniu Krasińskiego przy via Babui
|