Z głębi pochylni maszerował w stronę Karoliny pracownik ochrony. Patrzył na nią. Nie reagowała, ale kiedy dzieliło ich już tylko kilkanaście kroków, odwróciła się na pięcie, popchnęła ciężkie drzwi i znowu przestąpiła próg. Za drzwiami czekała na nią ta sama co przedtem zaczarowana wyspa, pełna świateł i niewidzialnej muzyki.
W aptece na dolnym poziomie Karolina musiała sobie kupić paczkę
jednorazowych
chusteczek do nosa.
Scena siódma
|