Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k0klasyk707
Tytuł:
Wydawca: www
Źródło: Rok 1794
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Władysław Reymont,  
Data publikacji: 1918
Jakiż wróg oparłby się Rzeczypospolitej wolnych i równych obywatelów? Zali przykład Francjej, odnowionej systematami ludzkości, nie dawał słusznej pewności zwycięstwa? Zali wolność nie najstraszniejszy oręż na tyrany? Więc aby uskutecznić te zamierzenia, zjechała do obozu księżna Czartoryska,żona księcia generała ziem podolskich, przyjeżdżał Ignacy Potocki, pisali listy Kołłątaj i Małachowski, wojska błagały i naród czekał zbawczej decyzji.
Tyle wreszcie zdziałano, że książę jął się przechylać do projektów konfederacji, już Zajączek miał ruszać z pocztem wybranym po króla, choćby go przyszło brać sita spośród gamratek i cudzoziemskich opiekunów, zdeterminowany. Naraz przyleciały sztafety z listami, po których książę umyślił do tej ekspedycji dać księcia Eustachego Sanguszkę, jakby się obawiając, że pod Zajączkiem może się królowi przytrafić w drodze jakowyś niefortunny casus... Zaś w końcu poniechał wszystkiego. Snadź bał się azardów wojny, przekładając gwarancje imperatorowej i podłego egoizmu podszepty nad szczęście i wielkość ojczyzny. A mógł wziąć koronę z rąk niegodnych, o co go na kolanach suplikowali, mógł w przyszłe wieki zasłynąć cnotą i bohatyrskim jeniuszem. Ale że milsze mu były przewagi w amuretkach, to niechże go pierwsza kula nie minie albo i stryczek przy okoliczności! - bryznął rozżaloną nienawiścią.
- Wszędzie to samo: zdrada lub małoduszność gubi wybrane okazje podźwignięcia kraju - przemówił Onufry Morski, kasztelan kamieniecki, gorącego serca i cnót wielkich obywatel, który czasu ostatniej wojny na własną rękę prowadził partyzantkę na tyłach nieprzyjacielskich.