Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_PolPr_GKd01592
Tytuł: Płonie ropa w Iraku
Wydawca: "Polskapresse". Oddział "Prasa Krakowska"
Źródło: Gazeta Krakowska
Kanał: #kanal_prasa_dziennik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Jacek JACHIMECKI,  
Data publikacji: 2003-03-22
Powtórka z piromańskich zapędów Saddama z 1991 roku
Docierające do nas informacje mówią o dziesiątkach podpalonych przez uciekających popleczników Husajna odwiertach i rafineriach ropy naftowej. Gdyby powtórzyła się sytuacja sprzed 12 lat, kiedy uciekające wojska Saddama zamieniły ziemię kuwejcką w widoczna z satelitów dymiącą pochodnię, wówczas mielibyśmy do czynienia z kolejną nieobliczalną w skutkach katastrofą ekologiczną. Przypuszczalnie wojska amerykańskie i brytyjskie wyciągnęły lekcję z historii i w swoich planach uwzględniły możliwość powtórki z czasów Wojny w Zatoce w 1991 roku. Dlatego zajęły wczoraj m.in. strategiczny port naftowy na półwyspie Al.-Fau. Przypuszcza się, że Husajn mógłby otworzyć zawory w porcie i skazić ropą całą Zatokę Perską wraz z nadbrzeżnymi regionami innych państw. Nie jest też do końca wyjaśnione, czy wierni dyktatorowi Irakijczycy nie zaminowali przynajmniej część z instalacji roponośnych na południu Iraku, w rejonie Basry oraz na północy, wokół Kirkuku. Wówczas piromańskie dzieło Saddama byłoby znacznie ułatwione. Nie dziwi więc fakt, że żołnierze alianccy ze szczególną tym razem rozwagą podchodzą do zabezpieczania tej niewyobrażalnej beczki z prochem. Kiedy wczoraj brytyjski minister obrony Geoff Hoon oświadczył, że w okolicach Basry płonie już ok. 30 szybów naftowych, ekspert od ochrony środowiska brytyjskiej partii Liberalnych Demokratów Norman Baker przestrzegał, że w wyniku podpalenia instalacji rafineryjnych na terenie Iraku do atmosfery może się przedostawać dziennie nawet do 850 tys. ton dwutlenku węgla. Tymczasem według studiów przeprowadzonych na zlecenie "Greenpace" Wojna w Zatoce z roku 1991 była "najbardziej brzemienną w skutki wojną najnowszej historii". Ludzie i środowisko doświadczyło przez nią "trudnych do wyobrażenia szkód". Także dzisiaj, 12 lat od jej zakończenia, są one jeszcze widoczne, co świadczy o trudnym procesie zabliźniania ran natury. Na południu Kuwejtu np. po dziś dzień można spotkać resztki szkieletów morskich istot. Jak się szacuje, zginęło wówczas od 15 tys. do 30 tys. sztuk ptactwa nadmorskiego. Straty w rafie koralowej i bagnach mangrowych nie są do dziś oszacowane. Dopiero teraz lekarze zaczynają notować dramatycznie podwyższoną zapadalność na raka płuc i inne choroby układu oddechowego. Ich przyczynę widzą w trujących wyziewach, które niemal przez sześć miesięcy przechodziły przez cały region Kuwejtu, zanim zostały ugaszone miejsca, w których paliła się ropa. Reżim Saddama nie wyniósł z tych zabójczych dla natury doświadczeń żadnych wniosków i tak jak kiedyś, kiedy napadł na Kuwejt, także i teraz, choć już u siebie w domu, podpala ropę, sprowadzając choroby i powolną śmierć swoim rodakom, nie mówiąc już o pozostałej przyrodzie.