Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k0RLG308
Tytuł:
Wydawca: Wydawnictwo W.A.B
Źródło: Kronika umarłych
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Daniel Odija,  
Data publikacji: 2010
rzu. Jak rój owadów. Lepiły się do twarzy i zamieniały w łzy, tak że dzień, radosny dla jednych, mógł być smutny dla innych. Jej celem była budka telefoniczna. Znajdowała się całkiem blisko, ale dla pani Leokadii wszędzie było daleko. Z trudnością szurała kapciami po chodniku, zostawiając za sobą długie ślady na śniegu. Wieloletnia choroba bardzo osłabiła jej nogi. Po drodze do telefonu pani Leokadia dużo wspominała. Miała co: za sobą życie, przed sobą może kilka miesięcy, a potem, kto tam wie?
Odkąd zmienili karty magnetyczne na czipowe , pani Leokadia nie potrafiła korzystać z aparatu, zresztą z kartami magnetycznymi też nie dawała sobie rady. Dlatego nie kupowała ich wcale.
Jak co rano wchodziła do budki i stawiała jedną z kul przy szklanej ścianie. Na drugiej kuli musiała się opierać, zresztą opierała się też całym ciałem o ścianę budki. Przechylona jak spróchniałe drzewo, wybierała numer na chybił trafił, a gdy słyszała w słuchawce znajomy przerywany dźwięk, który brzmiał jak dzwony w kościele Zbawiciela, zaczynała mówić. Pani Leokadia nie miała zębów i z boku wyglądało to tak, jakby coś przeżuwała. Jej mowa była cichutkim bełkotem, skierowanym nie wiadomo do ko