A ja poczułem raptem jakąś nieprzyzwoitą chętkę, patrząc w te szare tęczówki osadzone w dziwnie czystych, błękitnych oczach. Wyciągnąłem pięćdziesiąt złotych.
- Dziękuję pani za ratunek - poszukałem jej dłoni, lecz ona
powolnie
, ale stanowczo cofnęła rękę.
- Nie trzeba.
|