Dane tekstu dla wyniku: 97
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k123344
Tytuł:
Wydawca: Świat Książki
Źródło: Mitologia Greków i Rzymian
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_fakt
Autorzy: Zygmunt Kubiak,  
Data publikacji: 2008
go siłacza Kerkyona, który zmuszał wędrowców do zapasów. Wreszcie, niedaleko od Eleusis, rozprawił się ze złoczyńcą zwanym Damastesem ("Ujarzmicielem") albo Prokrustesem ("Rozciągaczem"). Miał on przy drodze dom z dwoma łóżkami, jednym dużym, drugim małym. Zapraszał wędrowców na nocleg, kładąc dużych ludzi na małym łóżku, a małych na dużym. Aby wszystko pasowało, przycinał wystające członki dużych i rozciągał ciała małych. Tezeusz zmusił Prokrustesa, by się dopasował do jednego ze swoich łóżek.
Zwycięski i zmęczony, młodzieniec stanął nad brzegiem Kefisosu, gdzie miejscowa ludność przyjęła go życzliwie i zgodziła się oczyścić Tezeusza rytualnie po zabójstwach, jakich się dopuścił. Oczyszczony, wreszcie wszedł do Aten. Nie znał tego miasta, nie znali też Aten Pitteus i Ajtra, więc nie mogli mu opowiedzieć o nim. Zobaczył nie znanego sobie ojca, a ten zrazu nie rozpoznał go. Ajgeus znajdował się wówczas pod przemożnym wpływem groźnej czarodziejki, Medei (Żywot Tezeusza, 12; Apollodoros, 1, 9, 28 i Epitome, 1, 5-6; Hyginus, 27; Pauzaniasz, 2, 3, 8), która z Koryntu przybyła do Aten w okolicznościach, jakie poznamy w rozdziale o wyprawie Argonautów. Medea (Medeia) od razu pojęła, kim jest Tezeusz. Zlękła się, że to współzawodnik dziecięcia Ajgeusowego, jakie nosiła w łonie. Namówiła Ajgeusa, by posłał młodego cudzoziemca - oby zginął! - przeciwko bykowi szerzącemu wielkie zniszczenie na równinie Maratonu. Był to ten sam byk, który spłodził kreteńskiego Minotaura; jedną z "prac" Heraklesa było przeniesienie owej bestii z Krety w pobliże Aten. Nie trzeba było Tezeuszowi dwa razy tego mówić. Natarł na byka, spętał go i złożył w ofierze Apollinowi. Teraz z kolei próbowała Medea młodzieńca otruć. Podczas uczty wyprawionej na pozór ku jego czci Tezeusz już podnosił do ust fatalny puchar, gdy nagle Ajgeus rozpoznał miecz u boku gościa; albo może młodzieniec umyślnie dobył tego miecza, by nim rozkroić mięso. Rzucił się Ajgeus ku niemu i niechcący wytrącił mu z rąk czaszę. Teraz już wiedział, kim jest ów przybysz. Wreszcie otrząsnął się spod wpływu Medei i wypędził ją; uciekła do swojej ojczyzny w Azji, gdzie urodziła Medosa, przodka Medów.
Jakież było zdumienie i gniew pięćdziesięciu synów Pallasa, gdy dowiedzieli się, że Ajgeus ma spadkobiercę (Żywot Tezeusza, 13). Zaczaili się w zasadzce, by zabić Tezeusza, ale to on ich wszystkich zgładził. Szedł teraz ku coraz świetniejszej chwale.