Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PELCRA_1303919951103
Tytuł: Worek z deszczułką
Wydawca: Agora S.A.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Kanał: #kanal_prasa_dziennik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Mikołaj Szymański,  
Data publikacji: 1995-11-03
terdamu. Łaski, uczeń Erazma, odkupił całą jego bibliotekę, pozwalając byłemu właścicielowi do końca życia z niej korzystać. Wydawałoby się, że Erazm nie miał powodu narzekać na warunki. W wydanej przez Marię Cytowską "Korespondencji Erazma z Rotterdamu z Polakami" znajdujemy jednak jego list do Łaskiego, napisany w osiem lat po zawarciu umowy. Erazm twierdzi, że wartość biblioteki znacznie wzrosła i proponuje Łaskiemu rezygnację z kontraktu, wspominając, że ma znacznie korzystniejsze oferty.
Wysyłanie książek za morze nawet dzisiaj może być pewnym problemem. Kiedyś lecąc do USA nadałem kilka kilogramów książek frachtem lotniczym. Po przylocie do Nowego Jorku dostałem zawiadomienie, że mam odebrać przesyłkę w terminalu towarowym PanAm. Można było tam dojechać tylko samochodem, a mnie nie było stać na taksówkę. Udało mi się nawet wysiąść z autobusu dokładnie naprzeciwko terminalu, ale oddzielała mnie od niego autostrada i nie było mowy o tym, żeby przejść na drugą stronę. Po dalszych podróżach autobusowych znalazłem się po właściwej stronie jezdni, za to parę kilometrów od celu. Szedłem poboczem mając uczucie, że nikt nim nie szedł od lat. Gdy tuż przed terminalem zobaczyłem tabliczkę: "Ruch pieszy surowo wzbroniony" , ulżyło mi. Przynajmniej komuś przyszło przez myśl, że można tamtędy chodzić. W terminalu okazało się, że zazwyczaj frachtem lotniczym nadaje się kontenery. Obawiałem się, że trudno będzie wśród nich znaleźć moją przesyłkę. Podszedłem do okienka i zacząłem niepewnie:
- Chcę odebrać taką małą paczkę...