W chwili gdy się odwracała, wydało jej się, że zauważyła jakiś ruch.
Natychmiast rzuciła w ową stronę czujne spojrzenie. Dostrzegła jedynie
kiwającą się gałąź, z której przed chwilą zerwał się zapewne jakiś
ptak.
Stała tak, obracając się raz po raz, z niepokojem spoglądając co chwila w inną stronę. Dawno nie czuła się tak wystraszona. Chcąc się uspokoić i całkowicie wykluczyć przynajmniej ten obłędny pomysł, że ktoś na nią
dybie
, jeszcze raz uważnie rozejrzała się wokół siebie. Nie zauważyła nic podejrzanego. Było jej zimno.
Postanowiła wreszcie wracać. Znowu nie była całkiem pewna, w którą
stronę powinna się skierować. W końcu, po kilku minutach nerwowego
namysłu, wybrała wreszcie kierunek i ruszyła. Robiło się coraz
ciemniej.
|