Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000014
Tytuł:
Wydawca: Znak
Źródło: Dziecko piątku
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Małgorzata Musierowicz,  
Data publikacji: 1993
nych i giętkich. Po kilku podejściach przestał, biedak, nawet próbować. Gabrysia też zaniechała prób zainteresowania córek swym wybrańcem. Żyły sobie spokojniutko obok Grzegorza i kto wie, czy to przypadkiem nie instynkt podpowiedział obu stronom najlepsze rozwiązanie. Zaistniał niepisany pakt o nieagresji, więcej - obie strony poszły na pełną tolerancję. Z tego jednakże wynikło parę niedogodności dla Gabrieli osobiście, a jedną z nich była okoliczność, że nie było z kim wysłać dzieci z miasta.
Rodzice i Markowie wyjechali, Patrycja tonęła po uszy w romansie z tym sympatycznym Baltoną, a Natalia też najwyraźniej w czymś tonęła, ale wybitnie skąpiła szczegółów. Ostatnio oświadczyła, że wyjeżdża na obóz żeglarski na Mazury (w ubiegłym roku skończyła kurs i uzyskała stopień sternika), zaś głos mężczyzny, który już dwa razy dzwonił - nie przedstawiając się - w sprawie tego obozu, był miły, ciepły, z nutkami humoru. Kiedy Gabriela z czysto siostrzanej, niewinnej ciekawości spytała: - Kto mówi? - usłyszała w odpowiedzi: - O, przepraszam. Antoni Ptaszkowski. - Z drobnych napomknień Natalii wynikało, że jeśli ktoś się nie ożenił do trzydziestego roku życia, to wcale nie oznacza, że coś z nim jest nie tak, tylko że po prostu pilnie studiował, uczestniczył w międzynarodowych regatach i rejsach, toteż nie miał czasu myśleć o zakładaniu rodziny.
- Aha - mawiała w takich przypadkach Gabrysia i udawała, że podobne mimowolne przecieki przyjmuje z obojętnym spokojem. Ciekawa była tylko, czy i kiedy ów tajemniczy żeglarz, zawracający głowę Natalii już od roku, znajdzie czas i ochotę, by zaprezentować się jej rodzinie.