Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_p00002603233
Tytuł: Pochwała niewiedzy
Wydawca: Polityka - Spółdzielnia Pracy
Źródło: Polityka nr 2281
Kanał: #kanal_prasa_tygodnik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Krzysztof Zanussi,  
Data publikacji: 2001-01-20
ą świadczą o tym, że kiedyś kwitło tu bogate życie, że był przepych, wyrafinowanie. Po architekturze można poznać, że na bratysławskich ulicach żyli ludzie, którym nieobce musiały być wyszukane uczucia i wysublimowane myśli, że ci ludzie musieli mieć piękne ubiory i nowoczesne pojazdy (oczywiście o konnym napędzie, ale pewnie te konie też były dorodne i rasowe). W mieszkaniach musiały się znajdować przedmioty zrobione ze znawstwem. Ich resztki pojawiają się do dzisiaj w witrynach antykwariatów.
Cały ten świat przeminął. Został jego ślad w architekturze. Dzisiejsza Słowacja z trudem odbija się po upadku, jakim były lata socjalizmu i ich przedłużenie za Mecziara (żeby wymienić tylko zdarzenia z ostatnich czasów; wcześniej był udziałem Słowaków upadek K und K, a jeszcze wcześniej zawiła historia węgierskiej dominacji). Na ulicach Bratysławy w środku zimy spotykam turystów z zachodniej Europy, zaglądam z nimi do niezliczonych restauracyjek i kafejek i widzę, jak cieszą się tym, że w Słowacji jest tanio, bo kraj jest mniej rozwinięty niż ich ojczyste kraje. Podejrzewam, że młodzi turyści z zachodniej Europy nie chcą pamiętać o przeszłości, bo przecież gdyby pamiętali, to mogliby stracić podstawy do swego poczucia wyższości. Patrzę na grupę Norwegów, delektujących się słowackim piwem. Czy ich stolica, Christiania, przemianowana na Oslo, mogła się kiedyś równać z Bratysławą? Wystarczy porównać dwa budynki: pałac norweskiego króla i pałac arcybiskupi na bratysławskiej starówce. Norwegia jawi się w tym porównaniu jako kraj ubogi, mało rozwinięty, jak najdalszy od jakiegoś wyrafinowania, z trudem wiążący koniec z końcem, bo to ziemia nieżyzna, klimat bardzo surowy i co najwyżej można łapać ryby, żeby je zasuszyć na zimę. Odnoszę to porównanie do kilku minionych stuleci. Co wynika z tego, że tak było? Spróbuję się nad tym zastanowić w przyszłotygodniowym felietonie.
Krzysztof Zanussi