Dane tekstu dla wyniku: 43
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000034
Tytuł:
Wydawca: Siedmioróg
Źródło: Bohiń
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Tadeusz Konwicki,  
Data publikacji: 1987
9
Stała tak i patrzyła na niego myśląc, co to znaczy, co to wszystko znaczy. Jakiś niepokój rósł powoli w piersiach, w gardle, we włosach. Znad stawów przykrytych zielonym aksamitem rzęsy nadchodziła niespiesznie sarna Malwinka. Wąchała po drodze jakieś zioła, szczypała listki z krzaków, demonstrując wszystkim, że na tym folwarku ona jest panią. Strasznie duszno, musi być w końcu burza, pomyślała z rozpaczą Helena.
On stał niedbale przed nią, jak zwykle pod słońce, i to było dziwne, że zawsze instynktownie skrywał twarz. Ale włosy płonęły na jego głowie jak chrust i coś w oczach, jakiś rodzaj przenikliwości lub niespokojnej inteligencji, błyskało gwałtownie i gasło. Jemu też było duszno. Widziała niespokojny puls u nasady opalonej szyi.