Moment, moment, już łapię wątek. Krewniacy. Powinowaci. La Coupole. Ostrygi, świńskie ucho i świński ogon z chrzanem. Nasza powinowata błaga o przyjęcie do rodziny Addamsów, od tej pory będzie się przedstawiać "Grażyna Addams"... już.
Aha. Krewniacy Tadzia na mój widok krzyknęli zgodnie: "Ach, jakie wy jesteście podobne z
Marysią
, po prostu bliźniaczki!", a przy obiedzie doszli do wniosku, że w ogóle nie jesteśmy podobne. Włosy robimy na ten sam odcień rudości i tak samo je czeszemy. Nosimy ciemne okulary. Ubieramy się na czarno. Mamy podobne ruchy, sposób mówienia, sposób bycia. Ale podobne nie jesteśmy ani trochę. Zupełnie inne nosy. Zupełnie inne rysy. Zupełnie różna budowa. (Dodam od siebie: zupełnie inna pamięć). Niewiarygodne! Więc jednak podrzutki!
Moment, bo znów się zgubię.
|