Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PELCRA_1303919950918
Tytuł: Przechowalnia zbędnego bagażu
Wydawca: Agora S.A.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Kanał: #kanal_prasa_dziennik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Anna Bikont,  
Data publikacji: 1995-09-18
Syna przywieziono w sobotę wieczór, pani ordynator pojawiła się w pracy w poniedziałek rano, a swoją diagnozę przedstawiła mi w poniedziałek o 11.00. Przeprowadzono ze mną wywiad środowiskowy. Pracuję w prokuraturze - zapewniam panią, że my tak ludzi nie przesłuchujemy. Nie ma mowy o głupich uśmieszkach, porozumiewawczych spojrzeniach rzucanych do drugiego lekarza ponad głową zrozpaczonej matki.
Synowi od razu pierwszego wieczoru zginęły rzeczy, a jak się okazało, że pracuję w prokuraturze, odnalazły się. Widać personel wiedział, gdzie ich szukać, tylko nie dołożył wcześniej starań. Przyjeżdżałam do syna dzień w dzień; albo leżał na łóżku, albo wstawał i słał łóżko na nowo. Płakał, prosił: >>Kiedy mnie mamo zabierzesz<. Po dziewięciu dniach udało mi się go przenieść do kliniki na ulicy Sobieskiego. Tam bardzo szybko stwierdzili, że nie widzą u syna objawów choroby psychicznej, ale szoku lękowego i odstawili mu fenactil. Jest tam już dwa miesiące, otoczony troską i zainteresowaniem dochodzi do siebie.?
(Nazwiska i adresy rozmówców znane redakcji)