Nakamura już się śmiał. Inni też, prócz Kirstinga. Egzobiolog i kosmolingwista w jednej osobie nie należał jednak do ludzi broniących swego stanowiska za wszelką cenę.
— Bo ja wiem... — zawahał się. — Jeżeli ten pomysł nie jest
kretyński
, to jest genialny. Dajmy na to, że przedstawimy im bajkę. Ale jaką?
— A, to już nie moja rzecz. Nie jestem paleoetnologiem. Co do pomysłu nie jest ze wszystkim mój. Doktor Gerbert dał mi jeszcze na "Eurydyce" tom fantastycznych opowiadań. Zaglądam do niego czasem. Pewno stąd mi to przyszło do głowy...
|