Już wiadomo o czym toczyli rozhowory za zamkniętymi drzwiami. Bardzo to ładne i miłe, tyle, że marzenia zwykle nijak się nie mają do rzeczywistości, a wygląda na to, że oboje traktowali owe rojenia śmiertelnie serio i ufnie oczekiwali ich spełnienia.
Byłam pierwszą przeszkodą na ich drodze i tej pierwszej przeszkody nie umieli sforsować, od tej chwili coś zaczęło się psuć między nimi. Magda nalegała, żeby Kamil opowiedział swoim rodzicom o niej i o wspólnych zamierzeniach, on się wykręcał, odkładał rozmowę na później, wreszcie wybuchał gniewem, gdy o tym wspominała. Widywała go coraz rzadziej, wpadał
jak po ogień
, miał mnóstwo innych ważnych i pilnych spraw, ciągle się gdzieś spieszył.
Najpierw myślała o jakiś zaburzeniach, grypie powodującej mdłości, źle spała, była wiecznie zdenerwowana, martwiła się obojętnością Kamila, to mógł być powód niedyspozycji. Dopiero po dwóch miesiącach zaczęła jej świtać prawda. Trzeci miesiąc, powiedział lekarz myjąc ręce po badaniu.
|