- Prezes pozwala żonie tak szaleć? - spytała Ada.
- Ledwie pani
prezesowa
przyjeżdża do Warszawy, pan prezes wyjeżdża za granicę albo do którejś filii. Widują się raczej rzadko, co chyba nie wymaga komentarzy. Pani prezesowa nie skarży się na mnie, ja na nią i dzięki temu pracuję już czwarty rok. Dwie poprzednie administratorki mieszkania wyleciały.
Magda rozgryzła ostatnią rzodkiewkę, spojrzała smętnie na zniszczone dzieło firmy Victoria's Secret, a potem na szczerze zatroskane twarze właścicielek pensjonatu. Wreszcie miała z kim pogadać od serca. Były obce, współczujące i nie stanowiły zagrożenia. W "Biureksie", gdzie zręczne szpiegowanie urastało do rangi cnoty, lepiej było milczeć niż uronić o jedno słowo za dużo. W domu też nie mogła wiele opowiadać. Paweł twierdził, że dosyć ma jej nienormowanego czasu pracy, stresów i pracoholizmu,
|