9. WARSZAWA... WARSZAWA...
W Warszawie na dworcu Brzeskim czekała ciotka Aniela z mężem - wujem
Benedyktem
- oraz dwojgiem dzieci: Antkiem i Zosią. Pozwalałem się całować i oglądać ze wszystkich stron. Krysia była już raz w Warszawie, więć znano ją i tylko podziwiano, że tak wyrosła. Antek i Zosia przygłądali się nam jak parze dzikusów.
Matka przed wyjazdem wielokrotnie uczyła mnie, jak mam się zachowywać, aby nie przynieść jej wstydu. Stałem tedy, odpowiadając na pytania "tak" i "nie".
|