Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_3102000000005
Tytuł:
Wydawca: Książka i Wiedza
Źródło: Piraci znów atakują
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_fakt
Autorzy: Henryk Mąka,  
Data publikacji: 1995
iornikowiec o nośności dziewięćdziesięciu tysięcy ton "Mammoth Monarach", w staczniu 1983 roku natomiast z gotówki i towarów ogołocili nieduży frachtowiec pod banderą Hongkongu. W samym tylko 1983 roku piraci opanowali tu osiem japońskich statków. W styczniu 1985 roku napadli natomiast na amerykański okręt techniczny "Falcon Countess", rabując z sejfu dwadzieścia tysięcy dolarów! Tylko w ciągu jednej nocy lutego tegoż roku obrabowali aż trzy frachtowce. Rok 1986 nie był pod tym względem lepszy.
I tak na przykład, w ostatnich dniach banda piratów napadła na przepływający tędy statek jugosłowiański "Durmitor". Po sterroryzowaniu załogi zrabowała najwartościwowszą część ładunku oraz pieniądze, a następnie zbiegła na szybkich łodziach. W parę dni potem, 1 maja siedmiu piratów uzbrojonych w noże, maczety i broń palną opanowało kolejny statek jugosłowiański. Scenariusz powtórzył się i rabusie ponownie zniknęli w ciemnościach. Większą tragedię przeżyła załoga panamskiego sześćdziesięciotysięcznika "Lydia V", nie tylko straciła zegarki, aparaty fotograficzne i filmowe oraz mikrokomputery i radioodbiorniki, ale przede wszystkim dwóch kolegów którzy zmuszeni zostali przez piratów do wyniesienia kapitańskiego sejfu, a następnie użyci jako tarcza ochronna, gdy unieruchomionym statkiem zainteresował się singapurski patrol wodny. Jeszcze gorzej zakończyło się spotkanie z rozbójnikami spod znaku trupiej czaszki i skrzyżowanych piszczeli dla jednego ze statków greckich, którego kapitan został postrzelony dlatego tylko, że nie dość szybko otwierał panserną kasę z pieniędzmi. "W Cieśninie Malaka odnotowano ostatnio dwa napady pirackie — donosił w jednym z numerów 1988 roku. "Głos Marynarza i Rybaka". — Pierwszą ich ofiarą padła załoga małego drobnicowca panamskiego "Toro", zaatakowana na malezyjskich wodach przez czterech uzbrojonych osobników, którzy przy użyciu lin z hakami wdarli się na pokład i zrabowali z kapitańskiej kasy 7000 dolarów. Obiektem drugiego napadu był tankowiec panamski "Grane Phoenix" zaatakowany przez piratów w pobliżu latarni morskiej Raffles. Po pobiciu kapitana zrabowali oni 4400 dolarów".
Tu również, w Cieśninie Malakka ofiarą pirackiej napaści stał się frachtowiec biało—czerwonej bandery "Frycz Modrzewski", obsługujący regularną linię wietnamsko—indonezyjską. Nie płynął jednak, ale drugą już dobę stał na redzie sumatrzańskiego portu Belawan, w oczekiwaniu na miejsce przy kei. Był dobrze oświetlony, marynarze pełnili "zaostrzone" wachty, kilku członków załogi łowiło na rufie ryby. — Dobiegała północ, kończyłem wachtę — opowiadał drugi oficer Krzysztof Adamski. — Towarzyszący mi