Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_0402000000008
Tytuł:
Wydawca: Wyd. Literackie
Źródło: Abecadło Miłosza
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_nklas
Autorzy: Czesław Miłosz,  
Data publikacji: 1997
zych kompanów. A następnie należeliśmy razem do Klubu Włóczęgów i odbyliśmy słynną wyprawę kanadyjką do Paryża, o czym gdzie indziej pisałem. Moja myśl o Słoniu stara się zebrać obrazy jego jako żeglarza w Trokach czy na Wybrzeżu, jak też na przystani Akademickiego Związku Sportowego w Wilnie, na studenckich zabawach i na naszych wspólnych pieszych wędrówkach, żeby przekonać mnie, że miał swoje sportowe i erotyczne przewagi i zaznał szczęścia młodości — bo niezbyt długie życie było mu znaczone.
Dzięki Słoniowi "włóczędzy", "żagaryści", a później "grupa Dembińskiego" odwiedzali Lipówkę. Odległa o parę godzin marszu od Wilna, Lipówka, z domem nad Wilią, posiadłość starego Zagórskiego, dostarczała bazy dla dalszej podróży albo schronienia w razie jakichś trudności w mieście. Zdaje się, że ta druga jej cecha nabrała waloru podczas wojny. Stary Zagórski odnosił się do młodych z tolerancją i ich lewicowe skłonności faworyzował . Słoń, to muszę podkreślić, trzymał się raczej z literackim środowiskiem "Żagarów" i nie poszedł za ich polityczną przemianą, czyli nie da się go do "grupy Dembińskiego" zaliczyć. Z temperamentu liberał i sceptyk, nie nadawał się do wkuwania marksizmu. Późniejszy mój przyjaciel Zygmunt Hertz stanowił jakby nowe wcielenie Słonia. Ten sam humor, dobroć, sceptyczny demokratyzm.
Najważniejsze, że Lipówka leżała nad Wilią. Rzeka o szybkim prądzie, choć nie płynąca z gór, miała wodę czystą, bo w swoim górnym biegu przecinała leśne okolice bez większych miast. Piaski i sosny — dlatego "naszych strumieni rodzica dno ma złociste i niebieskie lica". Od czasu do czasu przepływały nią "płyty" zbite z sosnowych niekorowanych bali. Pływanie w Wilii było radosnym rytuałem naszej gromady. Wypływaliśmy na środek i dawaliśmy się nieść nurtowi, igrając, baraszkując, ścigając się, aż