Tak wykrzykiwali ludzie, którzy zjawili się nie wiadomo skąd. Kaśkę i Przewodnika otoczył tłum. Jakiś wysoki, elegancki mężczyzna zamierzył się na Kaśkę parasolem. Dzieciak w żółtej kurtce trzymał w ręku kamień. Wszyscy patrzyli na Kaśkę, a ona cofała się przed ich spojrzeniami.
- Zabieramy ją! Zostanie ukarana! - powiedział głośno i
stanowczo
mężczyzna w mundurze, w wysokiej niebieskiej czapie.
- Proszę pozwolić nam wykonywać nasze obowiązki - dodał drugi.
|