Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_PolPr_GKa00437
Tytuł: Przemyślenia w korku
Wydawca: "Polskapresse". Oddział "Prasa Krakowska"
Źródło: Gazeta Krakowska
Kanał: #kanal_prasa_dziennik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Stanisław ŚMIERCIAK,  
Data publikacji: 2002-10-26
Załamać ręce? Siąść i płakać? Schwycić łopatę? Ruszyć głową?
Nowy Sącz ma tysiące problemów. Postrzegają je mieszkańcy, turyści, kierowcy. Na co innego zwraca uwagę dorosły, młody czy staruszek. Jak w takiej sytuacji ustawić ranking potrzeb? Bez wątpienia sądecki problem numer jeden to brak miejsc pracy i niedostatek. Statystyki są jednoznaczne. Wystarczy przejść promenadą ul. Jagiellońskiej oraz innymi ulicami miasta i zobaczyć na ilu lokalach widać kartki "do wynajęcia". Kupcy mówią, że nawet na czynsz nie zarobią. Podobno głównym przemysłem Nowego Sącza i Sądecczyzny ma być turystyka i lecznictwo uzdrowiskowe. Rzecz w tym, że turyści chcąc zostawiać tutaj wielkie pieniądze muszą najpierw dotrzeć do tego zakątka Polski. Z tym jednak jest problem i to nie lada. Drogi na Sądecczyznę i na Sądecczyźnie kiepściutkie : wąskie, kręte, pełne wybojów. Ktoś zbadał, że promień weekendowych czy też innych kilkudniowych eskapad mieszczuchów wyznaczają cztery godziny jazdy samochodem. Dziś w tym promieniu dla Nowego Sącza, o Krynicy-Zdroju czy Muszynie nie wspominając, z trudem mieści się Kraków i Śląsk. Bogaty warszawiak czy biznesmen z Łodzi zostaną już w Busku. Trzeba więc budować drogi. Tymczasem nawet lokalnie trudno uzgodnić gospodarzom miasta i powiatu jak prowadzić obwodnice i lokować mosty, by Nowy Sącz odkorkować. Jeden most na Dunajcu w stronę Limanowej to koszmar każdego dnia i nawet jeśli ktoś wcale przezeń jechać nie potrzebuje, to i tak w korkach odstać musi, bo ogonek aut blokuje obwodnicę - Bulwar Narwiku, ul. Tarnowską i Piotra Skargi. Kto o tym wie sam wybiera boczne uliczki i liczy, że inni na podobny pomysł nie wpadną. Wszyscy wpaść natomiast mogą w codzienny korek na ul. Węgierskiej, która jest jedyną drogą z centrum Nowego Sącza do Starego Sącza oraz miejscowości położonych w dolinie Popradu. W to, że Nowy Sącz odciążyłaby nowa trasa prowadząca przez powiatowe ziemie od starego mostu w Kurowie przez Marcinkowice i Chełmiec oraz nowy most w Naszacowicach do Gołkowic i dalej w stronę Szczawnicy nikt w Nowym Sączu uwierzyć nie chce. Podobnie jak w sensowność innej mostowej i drogowej inwestycji. Chodzi o połączenie drogi biegnącej przez Podegrodzie nowym mostem na Dunajcu i odcinkiem jezdni z istniejącą już obwodnicą Starego Sącza prowadzącą w dolinę Popradu. Takim sposobem cały tranzyt od Krakowa, Tarnowa oraz Limanowej w stronę popradzkich uzdrowisk, przejścia granicznego, a także Szczawnicy znikłby z centrum Nowego Sącza i z ul. Węgierskiej w tym mieście. Może jednak ulice w złym stanie technicznym i makabrycznie zakorkowane nie tylko w godzinach szczytu komunikacyjnego są jednak komuś wygodne. Ludzie unieruchomieni w korkach i wściekający się z tego powodu nie dostrzegają już innych, być może ważniejszych spraw