Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_PolPr_GKa01442
Tytuł: Kadłubek leczy oczy
Wydawca: "Polskapresse". Oddział "Prasa Krakowska"
Źródło: Gazeta Krakowska
Kanał: #kanal_prasa_dziennik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Marta Paluch,  
Data publikacji: 2005-12-15
Kadłubek leczy oczy
Rozmawiamy z Arturem Lisem, prelegentem IV Ogólnopolskiej Studenckiej Sesji Mediewistycznej ? Wincenty Kadłubek to tylko kronikarz? – Niewiele osób o tym wie, ale to jeden z pierwszych magistrów w Polsce, niezwykle wykształcony człowiek. W amerykańskim rankingu najważniejszych Polaków znalazł się na 68 miejscu. Na pewno to jedna z postaci, które w czasach średniowiecza silnie wpłynęły na losy Polski. ? Historia spisana przez Kadłubka jest traktowana przez historyków jako częściowo zmyślona. Zgadza się Pan z tym? – Jej część można włożyć między bajki – jak np. o Wandzie co nie chciała Niemca. Jednak pod skorupą zmyśleń znajdują się tam informacje, których nie zdobędziemy w innych źródłach, np. szczegóły pomniejszych bitew, kwestie obyczajowe. Charakterystyczny jest też to, jak tłumaczył niektórych władców. Wiadomo było, że Kazimierz Sprawiedliwy nie wylewał za kołnierz – w efekcie zapił się na śmierć. Kronikarz tłumaczył zaś, że król pił w dobrej sprawie, bo musiał wybadać swoich gości, a umierając przy biesiadnym stole toczył dysputę... teologiczną. ? Pochodzi Pan z Karwowa, gdzie według części historyków urodził się mistrz Wincenty. Czy jego kult nadal jest tam żywy? – To swoisty fenomen. W centrum wsi stoi jego pomnik, ksiądz opowiada o nim podczas kazań. Jest też źródło mistrza, do którego zjeżdżają się ludzie z całej Małopolski. Mówią, że ta woda leczy np. choroby oczu. Zanotowano też przypadek uzdrowienia kobiety chorej na raka. Niektórzy twierdzą, że widzieli biskupa przechadzającego się po wsi. Mówią, że się nami opiekuje... rozmawiała marta paluch