Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k70A0065
Tytuł:
Wydawca: Jacek Santorski amp; Co Agencja Wydawnicza
Źródło: Uwiedzeni
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Anna Bolecka,  
Data publikacji: 2009
- Przeciwko sobie? - zaśmiał się. - To tylko tak się zdaje. Ci mistrzowie kłamstwa dobrze wiedzą, jak wyjść z czystymi rękami z tego wszystkiego i innych obciążyć winą. Ci to mają tupet.
Pomyślałem wtedy, że mój kolega ma w głowie niezły zamęt. Wkrótce mogłem się przekonać, że inni byli przeciwnego zdania, a Trapp zyskiwał coraz większą popularność. Żydzi pluli na siebie samych i oskarżali się o najgorsze rzeczy, jakby czerpali z tego jakąś perwersyjną rozkosz. Cherlawi sławili przed nim tężyznę fizyczną. Kalecy odczuwali nieprzepartą wolę mocy. Pewien gwałciciel małych dziewczynek wyznał mi w zaufaniu, że Trapp jest groźnym kryminalistą, któremu udało się umknąć sprawiedliwości, a znany nożownik widział w nim niewinną ofiarę stosunków społecznych i najłagodniejszego z ludzi. Widzieli w nim to, co chcieli widzieć. Ja zaś widziałem, że wokół mojego dawnego szkolnego kolegi gromadzi się istna ludzka menażeria: bezręki , garbaty, ze szpotawą stopą, morfinista, nożownik i gwałciciel. Ostało się kilku niewzruszonych, którzy kpili i gardzili Trappem, ale reszta była pod coraz większym wrażeniem jego mętnych, chaotycznych i szalonych słów.
Na razie wciąż mieszkaliśmy w noclegowni, wiedliśmy życie niezbyt uporządkowane, wolne od poważniejszych decyzji, prawie wszyscy byliśmy kawalerami i tylko od czasu do czasu wybuchała jakaś erotyczna czy miłosna historia. Nie dotyczyło to w najmniejszym stopniu Trappa. O życiu płciowym mówił w sposób tak chłodny i rzeczowy, jakby chodziło o zasady hodowli trzody chlewnej lub zapobieganie gruźlicy. Czuło się, że nie ma w tej kwestii doświadczenia. Nie ukrywał tego. Wyznał mi, że nigdy jeszcze ni