Zabolało w okolicy serca i na krótki moment zabrakło jej tchu. Uchyla drzwi i spogląda w ciemny przedpokój nasłuchując, czy Marcin wychodzi już z łazienki. Dźwięk spuszczonej wody w klozecie. Po kilku chwilach kroki na schodach.
- Dzień dobry mamuśka - jak każdego poranka podszedł i
pocałował
ją w policzek. Był jeszcze zaspany, jakby onieśmielony lub zdenerwowany, bo czym prędzej bokiem usiadł na krześle, nawet nie odsuwając go od stołu.
Marta uśmiecha się w duchu. Stawia przed nim talerz z parującą owsianką zalaną mlekiem i podsuwa cukiernicę, aby wsypując łyżkę cukru nie rozsypał go na obrusie. Syn spogląda na matkę.
|