Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_1302900002215
Tytuł: Szok po terapii
Wydawca:
Źródło: Trybuna
Kanał: #kanal_prasa_dziennik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Tomasz Borejza,  
Data publikacji: 2006
żych państwowych przedsiębiorstw. W której to próbie całkowicie pominięto aspekt tego, że zakłady państwowe były miejscem pracy i dostarczały środków utrzymania olbrzymiej części społeczeństwa. Decyzją kierował wąsko pojęty interes ekonomiczny. Szkoda, że "państwowym molochom" nie dano żadnych szans obciążając je kosztami uniemożliwiającymi skuteczną konkurencję. Szkoda także dlatego, że pensje kosztują mniej niż zasiłki (zakładając oczywiście, że w ogóle kosztują państwo). I nie marginalizują.
Założono, że nowe (zdaje się, że wcale nie lepsze, bo rywalizacyjne) społeczeństwo i nowy społeczny etos da się zadekretować administracyjnym i nagłym wprowadzeniem wolnego rynku. Nie da się. Idea ta była równie utopijna , jak odgórne zadekretowanie realnego socjalizmu. Społeczeństwo buduje się we wspólnych działaniach i wspólnej pracy. Nie we wspólnym bezrobociu. Autorom, choć to już przynajmniej o 15 lat za późno, należałoby jako motto ich działań polecić słowa Akio Mority, który gdy dowiedział się, że pewnego amerykańskiego menedżera pochwalono za restrukturyzację firmy, która objęła zwolnienie kilku tysięcy osób napisał: "W Japonii takie postępowanie byłoby uważane za odrażające". Bo to po pierwsze - niemoralne, po drugie - to się nie opłaca.
Mimo dobrego humoru konstruktorów nowego ładu, lub raczej nieładu, większość społeczeństwa nie dostrzega tylko i wyłącznie dobrych stron reformy. Mimo dość powszechnego potwierdzenia tego, że istniała konieczność przeprowadzenia zmian.