- Przypomina mi się - powiedziała sennie Kreska - taka opowiastka o kobiecie, która znalazła czterolistną koniczynkę. Zawołała swego męża i dzieci, i przyjaciół, wszyscy siedzieli razem całą noc, pełni nadziei i nasłuchiwali, kiedy nadejdzie szczęście. Ale nic się nie działo, tylko drzewa szumiały, dziecko się śmiało, świecił księżyc. Rano rozeszli się zawiedzeni, że szczęście nie przyszło.
- Śliczna opowieść. Szczęście jest chyba czymś takim, jak okulary pana
Hilarego
.
- Tak - powiedziała Kreska, ziewając rozdzierająco. - Bardzo lubię słuchać, jak brzęczy ta twoja lodówka, wiesz?
|