Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k123586
Tytuł:
Wydawca: Wydawnictwo Super Nowa
Źródło: Metamorfozy
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Witold Jabłoński,  
Data publikacji: 2004
agnąc w pełni odzyskać siły. Doskonale rozumiałem niezłomną postawę mego pana, budziła jednak niepokój o przyszłość, nie chciałbym bowiem, aby tak waleczny i piękny młodzieniec, z którym wiązałem wielkie nadzieje, padł gdzieś na styryjskim albo morawskim polu. Oznaczałoby to nie tylko utratę zdobywanej właśnie pozycji, ale także ruinę wszystkich marzeń i śmiałych planów. Byliśmy jakoby pod grozą zawieszonego nad naszymi głowami miecza, tymczasem jednak owo zagrożenie wydawało się dosyć odległe.
Horoskop, jaki wystawiłem na początku następnego roku, okazał się wielce niepokojący, zapowiadał bowiem jakoweś klęski i wielkie cierpienia, spowodowane szeregiem złych przypadków. Nie zwierzyłem się ze swoich obaw księciu, mając przede wszystkim na uwadze jego dobre samopoczucie, kiedy jednak dowiedziałem się, iż wybiera się mimo siarczystego lutowego mrozu na polowanie w niewielkim gronie najbliższych sobie kompanów, przejęty nagłym strachem począłem błagać, aby wziął ze sobą mnie i mego potężnego Litwina, skoro już raz zdołaliśmy go uchronić przed ciosem skrytobójcy. Henryk wydrwił wprawdzie moje przesadne lęki, zgodził się jednak łaskawie, abym mu towarzyszył w łowach, jakkolwiek nigdy dotychczas tego, jako mąż uczony, nie czyniłem. Odziawszy się ciepło, nie zaniedbałem włożyć także na grzbiet stareńkiego, lecz dobrze utrzymanego kaftana z ostrzami w rękawach, które na nowo natarłem zabójczymi i usypiającymi wywarami. Uzbrojony przy tym w grubą lagę z ukrytym wewnątrz puginałem, poczułem się znacznie bezpieczniej i wyzbyłem po części mych obaw. Przysiągłem sobie jednak w duchu bronić mego władcy do ostatniej kropli krwi .
Do zimowego polowania namówili naszego księcia, jak się później dowiedziałem, bracia Burhard i Jeszko z Muszkowic, do ścisłego grona miłośników łowów dołączył także Jan Rzeżucha. Jeszko poślubił niedawno córkę chrobrego rycerza, Wincentego z Kusmaltz, podczas gdy dwaj pozostali młodzieńcy pozostawali w bezżennym stanie. Co do Burharda, miałem wręcz podejrzenia, że podziela upodobania moje i młodego księcia Bernarda Zwinnego, o którym wyrażał się zawsze z ogromną estymą. Co się zaś tyczyło alkow