Morderstwo to, jak każde morderstwo, przyjąłem z niesmakiem, ale nie zrobiło ono na mnie takiego wstrząsającego wrażenia, jak na znajomych mających rodziny w Galicji.
W Rosji było nadal spokojnie. Nie zauważono żadnego ruchu wojsk ani większych demonstracji. Rosja zajęta była przygotowaniem pobytu prezydenta Republiki Francuskiej, który w drugiej połowie lipca miał przybyć na francuskim krążowniku z oficjalną wizytą do cesarza Rosji. Przeważała więc opinia, że morderstwo
sarajewskie
będzie miało wpływ na stosunki austriacko-serbskie, ale nie pociągnie za sobą jakichś wstrząsów międzynarodowych.
Osobiście, nie będąc słowianofilem i nie mając najmniejszej sympatii do wszystkich "bałkańskich bratuszków", podzielałem oburzenie wywołane w Austrii i Niemczech morderstwem dokonanym przez serbskich szowinistów, którego moim zdaniem nie wolno było puścić płazem.
|