Dane tekstu dla wyniku: | 5 |
Identyfikator tekstu: | IJPPAN_p00002622968 |
Tytuł: | Walka o „Ognia" |
Wydawca: | Polityka - Spółdzielnia Pracy |
Źródło: | Polityka nr 2568 |
Kanał: | #kanal_prasa_tygodnik |
Typ: | #typ_publ |
Autorzy: | Ludwik Stomma, |
Data publikacji: | 2006-08-26 |
możliwości tamtejszych górali. Od jednej wsi Krempachy zażądał: "100 kg słoniny, 100 kg fasoli, 50 kg grochu, 100 kg chleba, 100 m płótna na bieliznę, 2 sztuki bydła, 300 tys. (słownie trzysta tysięcy złotych)". Odmowy poddania się ich żądaniom powodowały wizyty "ogniowców", a wtedy już odbierano dosłownie wszystko. "Konfiskowano bydło, konie, trzodę chlewną i wozy, zwłaszcza u »agentów« słowackich". Tych nieszczęsnych "agentów" sam zakochany w Kurasiu Dereń wstawia jednak uczciwie w cudzysłów.
A oprócz tego był to watażka z nie lada fantazją. Kiedy się żenił z Czesławą Polaczyk, na Górze Waksmundzkiej ułożono z desek parkiet do tańca. Rżnęła orkiestra. "Właściciel winiarni Józef Pinczer z Nowego Targu przysłał sto litrów wina, Anna Słowakiewicz, Marcelina Zientarowa i Halina Suska przyniosły ciasta" (musiały potem z tego powodu uciekać z Nowego Targu). Wszystko to dosłownie pod bokiem posterunków milicji i PUBP od dawna polujących na młodożeńca. Musiało to robić wrażenie i robiło. Nic dziwnego, że przeszło potem do zbójnickiej legendy, która rzeczy jeszcze wyolbrzymiła i upiękniła. Czy to jednak wystarczający powód, żeby stawiać pomniki i żeby inaugurował je prezydent Rzeczypospolitej w pełnym majestacie? Nie jestem tego pewny. Ludwik Stomma |