- Łysenko, który twierdził, że geny nie istnieją, że prawa Mendla to burżuazyjny wymysł, był krwawym oszustem. Fałszował doświadczenia i dorabiał do tego mętny filozoficzny sos marksistowsko-leninowski. Jacques Monod wyszedł z partii z powodu Łysenki, wielu naukowców wtedy z tego powodu odeszło. Charpak wyszedł później, po pięćdziesiątym szóstym roku na Węgrzech. Jak mądrzeli, przychodzili się do mnie kajać.
Polska nauka dzięki postawie Wacława Gajewskiego, późniejszego profesora i znanego genetyka, obroniła się przed Łysenką. Czesi, Rumuni, Węgrzy zachowali się bardziej
tchórzliwie
, i wykładali Łysenkę.
Ja miałem swoje przejścia z Amerykanami, którzy odmawiali mi wizy, ponieważ w latach pięćdziesiątych podpisałem, jak wielu moich przyjaciół naukowców, protest przeciwko egzekucji małżeństwa Rosenbergów.
|