Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000175
Tytuł:
Wydawca: Interfart
Źródło: Dziewczyna z Ipanemy
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Maciej Pinkwart,  
Data publikacji: 2003
- Znowu! - jęknął Michał.
- Większość osób by się cieszyła, dostając spadek z Ameryki, ale pan ciągle narzeka. Tak, znowu. Tym razem jednak doradzał jej jakiś kiepski prawnik i napisali tak ten testament, że powinien wstydzić się ten, kto dał mu dyplom z prawa. Ona, naturalnie, miała prawo być niezdecydowaną kobietą, ale on? Tak czy inaczej, w świetle prawa amerykańskiego podobno wszystko jest w porządku. Tłumaczenie na polski poświadczone urzędowo, nawet pieczęć polskiego konsulatu, bardzo proszę, a treść taka: Helena Wasserman, jako jedyna właścicielka konta bankowego, pakietu akcji, mieszkania w Bostonie i połowy posesji w Zakopanem (drugą ma jej siostrzenica) - zapisuje to wszystko panu, ale gdyby pan nie chciał, to może pan nie przyjąć, a wtedy to ma dostać pani Magda. Ale jeśli nie obejmiecie tego majątku w terminie 10 lat osobiście, to walory zostają zdeponowane na pańskie nazwisko z prawem dziedziczenia, zaś nieruchomości stają się własnością gmin miejskich - Bostonu i Zakopanego, a władze samorządowe mogą z tym postąpić jak zechcą. No, widzi pan, co za kobieta, świeć Panie... Przecież u nas nie ma gmin miejskich! A reszta też - panie, zgroza z punktu widzenia prawnego. Tak czy inaczej - znów jest pan posiadaczem tej cholernej willi. Czemu pan jej nie chce - przecież jest ładna i można mieć z niej niezły dochód!
Michał zamyślił się. W końcu - dlaczego nie? Nie chodziło mu o pieniądze - renta pozwalała na całkiem dostatnie życie, potrzeby miał niewielkie, ale możliwość bezpiecznego mieszkania, z dala od hałasu ulicy, smrodów na klatkach schodowych bloku, a nade wszystko - sprowadzenia z Chochołowskiej Burka - to mogło się liczyć. Z tych amerykańskich pieniędzy można by spokojnie żyć w luksusie na tyle, na ile polskie warunki by na to pozwalały. Podobno amerykańscy emeryci mając mnóstwo czasu i kupę fors