Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PELCRA_3203000000231
Tytuł:
Wydawca: Wydawnictwo UŁ
Źródło: Język i rzeczywistość w twórczości Mirona Białoszewskiego
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_nd
Autorzy: Mariusz Gołąb,  
Data publikacji: 2001
2. Kryterium języka etnicznego oraz fenomenów zbiorowych: mitu i archetypu.
Podstawowy zarzut, który można postawić późniejszej krytyce, to taki, że nie szukała dróg wyjścia z faz metaforycznych przybliżeń, obecnych w pierwszych analizach poezji Białoszewskiego. Pozytywnym wyjątkiem może być tutaj interpretacja cyklu Leżenia, dokonana przez Janusza Sławińskiego 37. Badacz zrywa z abuliczną wykładnią Kwiatkowskiego, idąc w kierunku eksponowania oryginalności tematyki oraz konsekwencji dla świata poetyckiego, uzależnionych od szczególnej postawy podmiotu (leżenia w łóżku). Można powiedzieć, że krytycy zagubili problematykę poezji Białoszewskiego, oddając się bardziej interpretacji metafor z dyskursu Kwiatkowskiego i Sandauera. Do badaczy, którzy dają sceptyczny ogląd błędów popełnianych wcześniej przez krytykę należy Henryk Pustkowski 38. Autor Gramatyki poezji (") zwraca uwagę na dwie skrajności w pracach o Białoszewskim: podejmuje się "próby uzdrowienia jego - Białoszewskiego (przyp. mój - M. G.) - języka, sprowadzenia jego wypowiedzi do poziomu dyskursywnego lub intuicyjnie przyjmuje się jakąś zasadę interpretacyjną, nie dając dokładnej analizy wierszy. Są to - żeby tak powiedzieć - operacje na najwyższym i najniższym piętrze, budowanie trzypiętrowego domu bez środkowego piętra" 39. W książce tej pojawia się próba konsekwentnego rozwiązania wskazanych wyżej problemów. Jednak autor nie do końca ustrzegł się przed dokonywaniem parafraz spuścizny retorycznej Sandauera, pisząc np. o "nobilitacji śmietnika" u Białoszewskiego 40. Wydaje się, że problem interpretacji jest w dalszym ciągu źle sformułowany. Nie polega on na stawianiu pytania dlaczego nobilitować śmietnik, nie polega także na trafności odpowiedzi, ponieważ pytanie jak i odpowiedź będzie niosło ze sobą konsekwencję konkretnego i przemilczanego modelu aksjologicznego, który jest związany z tego typu retoryką. Przemilczenie to jest bardziej widoczne, jeżeli przyjrzeć się innym pracom o Białoszewskim. Równocześnie z książką Pustkowskiego (w 1974 r.) wydana zostaje praca Stanisława Barańczaka: Język poetycki Mirona Białoszewskiego 41. Obie prace uwzględniają cytowane wcześniej zastrzeżenia Pustkowskiego, tzn. punktem wyjścia do interpretacji jest w nich dokładna analiza konstrukcji językowych Białoszewskiego. Za główną wartość tych prac należy uznać próbę wyprowadzenia badań nad twórczością autora Obrotów rzeczy z fazy naiwnej egzegezy, w której chodziło o interpretowanie niezrozumiałych fragmentów wierszy. Badacze ci odrzucają interpretację utworów Białoszewskiego jako niezrozumiałego bełkotu, natomiast wskazują na motywację i konsekwencję językową. Problem jednak w tym, że wyjaśnianie oparte jest u tych autorów o powszechny kod językowy, którego znaczenie traktują jako synonim funkcji informacyjnej. Zbyt wielka ostrość rozróżnienia między trwałą, nierozkładalną idiomatyką języka etnicznego a obserwowanym w tym kontekście językiem poetyckim Białoszewskiego mówi interpretatorowi tylko tyle, że ma on do czynienia z poezją stojącą w opozycji do praktycznych zachowań językowych. Przy tak syntetycznym kryterium trudno wyobrazić sobie, czy jakakolwiek poezja oparłaby się zarzutowi bełkotu, a jeśli już, to gdzie należałoby szukać cech odróżniających między np. romantyzmem, futuryzmem i Białoszewskim. Obaj autorzy posługują się pojęciem afazji, przy czym Pustkowski jest ostrożniejszy w jego stosowaniu. Dla tego autora wszelkiego rodzaju przejęzyczenia i kontaminacje są punktem wyjścia do uznania ich jako materiału podlegającego późniejszej konwersji estetycznej. Barańczak natomiast nie interpretuje właściwie afazji w kontekście autonomicznej poetyki Białoszewskiego, pozostając przy jej podstawowym, psycho-lingwistycznym znaczeniu. Podobnie dzieje się z trzema podstawowymi terminami, na których opiera się książka Barańczaka: języka dziecięcego, potocznego i mówionego. Pierwsze z pojęć pozwala autorowi odnaleźć, przez analogię do mowy dziecka, cechę bezwyjątkowego posługiwania się konstrukcjami językowymi. Wszelkie błędy w deklinacji czy koniugacji wskazują na eksponowanie przez Białoszewskiego relacji paradygmatycznych , konsekwencji w stosowaniu zasad językowych. Obecność tej konsekwencji pozwala następnie obserwować Barańczakowi mechanizm zapożyczeń z języków środowiskowych, profesjolektu, slangu itp. (język potoczny), by ostatecznie dojść do wniosku, że Białoszewski dąży do rejestrowania swobodnego przepływu języka mówionego, wraz z cechami indywidualnej artykulacji i różnego rodzaju gestami fonicznymi. Ostatecznie Barańczak formułuje pogląd, że język pisany u Białoszewskiego jest faktem przygodnym, niewygodną koniecznością 42. Obecność elementów kultury niskiej oraz języka mówionego pozwala Barańczakowi dostrzec "prymat rzeczywistości nad kreacją artystyczną"43. Badacz próbuje także interpretować język poetycki Białoszewskiego jako efekt zaburzeń neurotycznych 44.
Niewątpliwą wartością książki Barańczaka jest ukazanie konstrukcji językowych tej poetyki jako eksponujących funkcje foniczne języka. Pojawia się jednak u niego problem, kontynuowany w późniejszej krytyce, który można by nazwać próbą wyprowadzenia poezji Białoszewskiego poza język. Zjawisko to da się zaobserwować niezależnie od metody, jaką krytycy przyjmują. Być może, dostrzeganie tego problemu i trudność w jego rozwiązaniu sprawia, że badacze sięgają np. do krytyki archetypowej, popełniając b