Dane tekstu dla wyniku: 4
Identyfikator tekstu: IJPPAN_PolPr_TS00188
Tytuł: Daniel czeka na pomoc
Wydawca: "Polskapresse". Oddział "Prasa Śląska"
Źródło: Trybuna Śląska
Kanał: #kanal_prasa_dziennik
Typ: #typ_publ
Autorzy: ASZ,  
Data publikacji: 2001-12-03
Daniel czeka na pomoc
* Daniel ma 26 lat. Dwa lata temu miał wypadek samochodowy. Od tego czasu ma sparaliżowane kończyny. Jest to efekt poważnego urazu kręgosłupa. O pomoc dla niego zabiega siostra, ponieważ rodzice nie żyją, Daniel nie radzi sobie sam. Zajmujemy się Danielem na zmianę z siostrą – mówi pani Dioniza Zając z Brzeszcz. – Jest od nas młodszy o 18 i 14 lat, traktujemy go prawie jak dziecko. Nie możemy zostawić go bez pomocy. Żeby Daniel mógł powrócić do jako takiej sprawności konieczne jest wszczepienie pompy baklofenowej. Taki zabieg kosztuje 8 tys. dolarów, jest potrzebny, żeby zapanować nad spastycznością przepony, na którą cierpi Daniel. Spastyczność mięśnia to jego przykurcz, stan wzmożonego napięcia. Występuje najczęściej przy schorzeniach ośrodkowego układu nerwowego. Spastyczna przepona powoduje, że Daniel ma kłopoty z oddychaniem. Poza tym po wypadku miał sporo obrażeń wewnętrznych, co powoduje, że życie młodego mężczyzny jest cały czas zagrożone. – Czasem dzieje się z nim coś dziwnego, wyrzuca go z wózka czy łóżka, kiedy nie może zapanować nad swoim ciałem nie da się go ubrać, nakarmić – mówi siostra. – Dlatego tak bardzo zależy nam na tej pompie. Spastyczność hamuje rehabilitację, gdyby nie to mogłoby już być o wiele lepiej. Na razie udało się przywrócić czucie w rękach od łokcia do nadgarstka. Jednak dłonie przez cały czas pozostają nieruchome. Lekarze mówią, że można przywrócić czucie również dłoniom, ale po wyeliminowaniu spastycznej przepony. Później rodziny Daniela chciałyby wysłać go na leczenie za granicę. – Oglądaliśmy kiedyś taki program w telewizji, gdzie pokazywano jak lekarze z Francji i Włoch wszczepiają do nóg specjalne symulatory, które pobudzają je do ruchu. Może tak samo da się zrobić z dłońmi? – zastanawia się pani Dioniza. – Jedno jest pewne, nie możemy go tak zostawić. Jest mimo wszystko bardzo pogodny, swoją sytuację znosi nad podziw dobrze i chce żyć. No i jest jeszcze Kasia. To jej obecność powoduje, że Daniel psychicznie nieźle się trzyma. Po prostu wie, że ma dla kogo żyć. Kim jest Kasia? To pielęgniarka z OIOM-u, którą poznał podczas pobytu w szpitalu w Krakowie. Spędza z Danielem każdą wolną chwilę, mimo, że ciągle jeszcze studiuje, pracuje i dojeżdża z Trzebini. Panią Dionizę i jej siostrę nauczyła jak właściwie opiekować się Danielem, pomaga we wszystkim i doradza. – To musi być miłość – mówi z uśmiechem pani Dioniza. Siostry Daniela rozprowadzały do tej pory ulotki z prośbą o pomoc. Ale uzyskały niewiele. ? asz Gdyby ktoś chciał pomóc Danielowi podajemy konto: Fundacja Pomocy Społecznej w Brzeszczach, ul. Kościuszki 4, NIP 652-000-84-71 BPH SA O/Oświęcim 10601129-320000355493, hasło „DANIEL”, ochrona zdrowia – darowizna. ?