Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_3102000000071
Tytuł:
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN
Źródło: Obyczaje w Polsce : od średniowiecza do czasów współczesnych : praca zbiorowa
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_fakt
Autorzy: Andrzej Chwalba (red.),  
Data publikacji: 2004
PRACA NA WSI
Zmiany w rozwoju wsi były wynikiem uwłaszczenia, które zmusiło warstwę ziemiańską do profesjonalizacji i działań zgodnych z rachunkiem ekonomicznym. Dzięki uwłaszczeniu tworzył się z wolna nowy kształt warstwy włościańskiej, w której miejsce na szczycie hierarchii wiejskiej zajmowali bogaci kmiecie wchodzący w rolę pracodawców, na przeciwnym krańcu zaś znajdowali się robotnicy rolni - najliczniejsza do 1939 r. grupa zawodowa. Pomiędzy tymi grupami mieścili się gospodarze o różnym stopniu zamożności. O zajmowanym miejscu decydowała ilość posiadanej ziemi, stan zabudowań gospodarczych wraz z narzędziami i sprzętem, skład inwentarza hodowlanego oraz liczba parobków (jeśli gospodarza było stać na ich zatrudnienie). W gospodarstwie wiejskim zachował się niezmieniony podział prac na kobiece i męskie. Do gospodarzy należały czynności wyższej rangi - zasadnicze prace polowe od orki po kośbę. Polowe prace kobiet charakteryzowały się bezpośrednim kontaktem z ziemią; do nich należało zbieranie zboża, żęcie sierpem, pielenie, wykopki i uprawianie ogrodu warzywnego. Również w opiece nad żywym inwentarzem małżeństwo gospodarskie zgodnie z tradycją opiekowało się zwierzętami "oddzielnie". Mężczyzna sprawował pieczę nad zwierzętami pociągowymi - wołem lub koniem, który zresztą stanowił wyznacznik zamożności gospodarza. Pozostałe zwierzęta podlegały opiece gospodyni, która oporządzała krowy i świnie, karmiła drób. Z czynności hodowlanych zwalniana była jedynie w okresie ciąży, kiedy to nagromadzenie nieczystych sił mogło sprowadzić na zwierzęta choroby i urok. Przydział prac wiązał się także z wiekiem - od opieki nad zwierzętami rozpoczynały uczestnictwo w życiu gospodarstwa dzieci, do których należał wypas ptactwa domowego i bydła. W wieku młodzieńczym dopuszczano je do bardziej odpowiedzialnych zadań i przyuczano do prowadzenia gospodarstwa. Ważną rolę w procesie nauczania zawodu odgrywały prace wykonywane gromadnie, umożliwiające obserwowanie wypracowanych lokalnie wzorców właściwego systemu pracy i sposobu wykonywania obowiązków. Specyfika pracy rolniczej czyniła z gospodarza - głowy rodziny samodzielnego organizatora procesu produkcyjnego. Do niego należała wyłączna decyzja o charakterze upraw, wprowadzaniu innowacji rolniczych, zakupie narzędzi i maszyn polowych (które pojawiły się w bogatszych gospodarstwach chłopskich na terenach zaboru pruskiego w początkach XX w.) czy sprzedaży żywego inwentarza. Współudział żony w podejmowaniu decyzji był z pewnością znikomy, choć podczas I wojny światowej znacznie wzrosła rola kobiet, które - ze względu na nieobecność zmobilizowanych mężów - musiały samodzielnie gospodarzyć i podejmować ważne decyzje. Tradycyjny charakter życia wsi nie sprzyjał szybkiej modernizacji produkcji rolnej, ale i tu zachodziły powolne zmiany. Rewolucją było pojawienie się w szerszym użyciu kosy, która - wcześniej wykonywana z surowców niskiej jakości - używana była przede wszystkim podczas sianokosów i zbioru zielonek. Zboże jeszcze długo żęto sierpem. Pojawiające się na wsi zasady gospodarki rynkowej, zwłaszcza na terenie zaboru pruskiego, wymusiły profesjonalizację pracy rolniczej. Przyjmowaniu się nowoczesnego systemu myślenia o działalności gospodarskiej sprzyjało tworzenie się stowarzyszeń włościańskich, które w na terenie Wielkopolski pojawiły się w latach 60. Działający w nich chłopi uczyli się nowoczesnych technik uprawy roli i organizowali samopomoc finansową. Upowszechnianiu idei samokształcenia w ramach kółek sprzyjał rozwój ruchu ludowego, którego działacze kładli nacisk na podnoszenie kwalifikacji zawodowych włościan Galicji i Kongresówki, kontynuując tę formę edukacji zawodowej w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Mimo unowocześnień, które objęły ziemie zachodnie i centralne Polski, rytm prac polowych nie uległ zmianie. Utrzymał się zwyczaj rozpoczynania sezonowych prac polowych (orki, siewu, zbiorów) zgodnie z rytmem świąt religijnych. Przywiązanie do kalendarza kościelnego wynikało w dużej mierze z wiary w zależność między właściwie dobranym terminem rozpoczęcia a rezultatem pracy. Powszechnie wierzono w moc sprawczą świętych - jeśli praca podejmowana była w dzień świętych patronów, to można było się spodziewać szczególnych błogosławieństw. Opieka świętych zapewniała powodzenie oraz ochronę przed klęskami żywiołowymi i nieurodzajem. Zapamiętywaniu kalendarza "dobrych początków" sprzyjały liczne przysłowia. Ponadto obowiązywał zakaz inicjowania prac polowych w dni feralne oraz zakaz pracy w niedziele i święta, z wyjątkiem nieodzownych czynności związanych z doglądaniem zwierząt. Powodzenie w gospodarstwie zapewniały także praktyki związane ze świętami religijnymi, zwłaszcza Bożym Narodzeniem. Ten szczególny okres - czas przesilenia, czas przejścia - obfitował w obyczaje, dzięki którym chłopi chcieli sobie zapewnić urodzaj w następnym roku i ochronę żywego inwentarza przed "zmarnieniem". Służyła temu obecność na wigilijnym stole potraw gotowanych z wykorzystaniem magicznych produktów (zboża, miodu, maku), dzielenie się opłatkiem - formą daru - z członkami rodziny i zwierzętami61. W czasie przejściowym - w grudniu i styczniu - zmianie ulegały relacje między gospodarzem a zatrudnianym przez niego parobkiem. Zasiadali wówczas przy jednym stole w karczmie, zawieszając tym samym obowiązujące podziały i hierarchię. Przy szklanicy trunku fundowanego przez gospodarza przystępowali do tzw. godzenia (zmawiania), czyli odnowienia starej lub zawarcia nowej umowy o pracę na następny rok. Zgodnie z obyczajem do dobrego tonu należało, by godzony parobek nie od razu wyrażał zgodę, manifestując tym samym przywilej podejmowania decyzji, która to wolność wyboru wraz z końcem negocjacji zostanie mu ponownie odebrana. Finałem godzenia i symbolem zawarcia umowy było zaproponowanie przez gospodarza jedzenia lub przepicia wódki do parobka. Przyjęcie tej specyficznej formy daru symbolizowało akceptację oferty gospodarskiej. Od tego momentu powracały stare relacje między gospodarzem a jego pracownikiem, który całkowicie podporządkowywał się decyzjom chlebodawcy. Podobnie magiczny charakter miał czas żniw, najważniejszy okres w życiu gospodarstwa chłopskiego. Szczególną moc wróżby miały pierwszy kłos i pierwszy snop postawiony na polu. Inny charakter miał ostatni snop - nazywany "babą" "staruchą" czy "kogutem" - ubrany w gałgany lub starą spódnicę uroczyście zwożony do stodoły.
PRACA JAKO WARTOŚĆ