Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_p00002617402
Tytuł: Budowniczowie piekła
Wydawca: Polityka - Spółdzielnia Pracy
Źródło: Polityka nr 2488
Kanał: #kanal_prasa_tygodnik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Małgorzata Preuss,  
Data publikacji: 2005-01-29
arne umierały w toku rodzenia (...) w komorze ludzie krwawili, oddawali mocz i kał, wymiotowali, nim nastąpiła śmierć. Ci, którzy upadali przy samych drzwiach komory gazowej, bywali często żywi, aczkolwiek nieprzytomni. Miało to miejsce wówczas, jeśli drzwi były słabo zaśrubowane i przez szpary dostawało się trochę powietrza. Do takich zemdlonych strzelali esesmani z obsługi krematorium" - wspomina Dov Paisikovic, członek Sonderkommando (załogi więźniów obsługującej komory gazowe i krematoria).
Obok drzwi do komory gazowej była winda, którą transportowano zwłoki na parter, do hali pieców. Tu znajdowało się pięć pieców, każdy trzyretortowy. Członkowie Sonderkommando układali na podłodze po pięć zwłok przed każdą retortą , a resztę przenosili do magazynu koło windy. Bezpośrednio przed załadowaniem zwłok do pieców dentyści nadzorowani przez esesmanów wyrywali zwłokom sztuczne zęby ze szlachetnych metali i wyjmowali kolczyki. Biżuterię wkładano do jednej, a zęby do drugiej skrzynki. Tak spreparowane zwłoki inna grupa Sonderkommanda ładowała do pieców. Dokonywano tego za pomocą żelaznych noszy na rolkach, specjalnie skonstruowanych przez firmę Topf. Po wsunięciu noszy do wnętrza retorty jeden z więźniów przytrzymywał zwłoki żelaznym hakiem, a inni wyciągali spod nich nosze. Spalenie trwało średnio 25-30 minut. Podziemnymi kanałami spaliny wyprowadzano do jednego wspólnego komina. Dzięki pracy trzech wentylatorów ssących, wbudowanych między piecami a kominem, uzyskano sztuczny ciąg. W dodatkowym piecu palono dokumenty osobiste, damskie torebki, książki, zabawki i inne przedmioty znajdowane w bagażu pomordowanych. Przed wyzwoleniem obozu SS paliło w nim kompromitujące dokumenty, m.in. kartoteki zmarłych więźniów. Na strychu krematoriów odzyskiwano surowiec wtórny - suszono obcięte włosy zagazowanych kobiet.
W listopadzie 1944 r., na ustny rozkaz Himmlera, zaprzestano gazowania.