Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_3102000000071
Tytuł:
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN
Źródło: Obyczaje w Polsce : od średniowiecza do czasów współczesnych : praca zbiorowa
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_fakt
Autorzy: Andrzej Chwalba (red.),  
Data publikacji: 2004
, m.in. anyżówkę, kminkówkę, cynamonkę, goździkówkę, migdałówkę, ratafię. Dużym powodzeniem cieszyły się tzw. wódki lecznicze, czyli rozmaite nalewki ziołowe. Powszechny był pogląd, że alkohol w małych ilościach jest lekiem. Istniały więc nalewki robione z korzenia dziewięćsiłu, anyżku i skórek cytrynowych, pomagające w przypadku bólu żołądka, czy np. robiona na bazie przypraw korzennych tzw. piersiówka używana przy przeziębieniach. Często pito po prostu dla rozweselenia i poprawy samopoczucia.
Z biegiem czasu przyjął się zwyczaj picia wódki przed obiadem "na dobre trawienie". Wino było napojem warstw wyższych, nie trafiało pod chłopskie strzechy. Sprowadzano je z zagranicy. Zdecydowanie najpopularniejsze były wina węgierskie, zwane węgrzynami, z tokajem na czele, dalej wina hiszpańskie, a wśród nich rodzaj malagi zwany w Rzeczypospolitej petercymentem, kanar pochodzący z Wysp Kanaryjskich i alikant z okolic Alikante. Pito też sporo win reńskich, do których często wrzucano trochę cukru, gdyż uważano, że są zbyt kwaśne. Z włoskich chętne spożywano tzw. rywuł z okolic Rivoglio. Byli też zwolennicy portugalskiej madery i win greckich, głównie sprowadzanej z Krety małmazji. Wina francuskie zyskały większe uznanie dopiero w końcu XVIII w. (niewątpliwie dzięki modzie na francuszczyznę), niemniej już wcześniej pojawiały się na polskich stołach muszkatele, burgundy oraz wina z Anjou i Bordeaux. Z Francji, a częściowo także z Hiszpanii, przywożono wina musujące. Biedniejsi kupowali tańsze gatunki win: morawskie, edynburskie czy świętojurskie. W chłodne dni chętnie delektowano się grzanym winem zaprawionym korzeniami i jajkiem. Wino było drogie. Beczka węgrzyna kosztowała przeciętnie 100 złp., toteż często dopuszczano się fałszerstw, przyprawiając kiepskie wina tak, by udawały lepsze gatunki. Wbrew obiegowym opiniom mieszkańcy Rzeczypospolitej nie pili dużo i pod względem spożycia alkoholu zajmowali środkowe miejsce w Europie. Przyjmuje się, że w czasach baroku większość chłopów i mieszczan oraz drobna szlachta wypijała rocznie ok. 3 l wódki, co w przeliczeniu daje litr czystego (100%) alkoholu, a do tego 60 l słabego piwa na osobę. Spożycie innych trunków, tj. miodu czy wina, było w tych grupach ludności minimalne. Dużo więcej pili magnaci i bogata szlachta - średnio ok. 20 l wódki, czyli 6 l czystego alkoholu na osobę rocznie - poza tym sporo wina i piwa. Piwo spożywano w zasadzie bez ograniczeń: 500-1000 l rocznie. Z biegiem czasu spożycie alkoholu rosło i w XVIII w. pijaństwo stało się cechą narodową. Wykształcił się swoisty kult picia, któremu towarzyszyły różne rytuały i zwyczaje pijackie. Alkoholowe libacje stały się normą towarzyską. Za przykładem szlachty szły inne stany. W miastach i miasteczkach transakcje handlowe coraz częściej kończyły się przy kieliszku wypiciem tzw. litkupu czy mohorycza. Inne sprawy też najlepiej było załatwić w karczmie, toteż w polskich miastach pojawiało się coraz więcej gospód i szynków, które niejednokrotnie stawały się podstawą utrzymania mieszczan. Wobec postępującego od 2. poł. XVII w. upadku gospodarczego miast polskich wiele miasteczek odróżniała od wsi większa liczba karczem. Pijaństwo wśród chłopów rozszerzało się natomiast wskutek upowszechniania się przymusu propinacyjnego polegającego na tym, że dwór nie tylko miał monopol na produkcję i sprzedaż alkoholu, ale także zmuszał chłopów do zakupu określonej jego ilości, przy czym nabywanie alkoholu poza dworską karczmą było surowo zabronione i karane. W księdze sądowej klasztornej wsi Kasina z 1748 r. zarządzający dobrami klasztoru ojciec ekonom:
"[...] skarży się na swawolnych Kasinianiów, że biorą gdzie im się podoba gorzałki, a stąd intrata upada i obraza boska dzieje się [...] sądzi ojciec przeor o karę takową, aby dali każdy z nich po złotych 8 winy i wziął po plag 15, a na po tym całej gromadzie surowo przykazuje, aby nigdzie, a osobliwie w Skrzydlnej, nigdy nie pijali, pod osobliwą karą i grzywnami".