Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k12455
Tytuł:
Wydawca: Wydawnictwo Sic!
Źródło: Myśli różne o ogrodach
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_nklas
Autorzy: Jarosław Marek Rymkiewicz,  
Data publikacji: 2010
W senym ogrodzie Swinburne'a pani Elizjum, zrywająca kwiaty Persefona, znów powróciła do swego dawnego wcielenia. Rządzi wszystkimi zmarłymi, bo nikt nie trafia do nieba i nikt nie trafia do piekła, bo wszystkich czeka ten sam los: "Only the sleep eternal". Ale nie przechadza się wśród złotych generacji, jak u Claudianusa. Jest znów "tą, która przynosi zniszczenie": Blada, za portykiem i portalem, W wieńcu z cichych liści stoi, Która zimną nieśmiertelną ręką Zbiera wszystko to, co śmiertelne.
Obraz Persefony Swinburne'a przypomina siedemnastowieczne - ale zapowiada i modernistyczne - wizerunki śmierci. Jest to w istocie stop dwóch tooi: antycznego i chrześcijańskiego. Persefona jest blada jak śmierć , ma zimne jak śmierć dłonie i słodkie jak śmierć modernistów wargi. Ale ta chrześcijańska śmierć jest - jak Persefona - nieśmiertelna. Śmierć poetów chrześcijańskich była - wspomnijmy Johna Donne'a - śmiertelna. Powracająca w swym dawnym wcieleniu Persefona Swinburne'a wyciska Dla zmarłych wino śmiertelne.
W Razón de amor, cytowanym już anonimowym poemacie hiszpańskim z XIII wieku, wino było napojem zapewniającym wieczne zdrowie. Napojem płynącym z orfickiego źródła pamięci. Ten, kto skosztowałby owego wina, "nuncas mas enfermaria". W XIX wieku za sprawą Swinburne'a wino stało się napojem zapomnienia. Wino życia przemieniło się w "deadly wine", wino śmierci. Przypomnijmy cytowane już frazy z poematu Szenwalda: