Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_2004000000075
Tytuł:
Wydawca: W.A.B.
Źródło: Beznadziejna ucieczka przed Basią. Reportaże seksualne
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Katarzyna Surmiak-Domańska,  
Data publikacji: 2007
– Delikatność! – odpowiada bez namysłu. – Te słodkie fatałaszki, pończoszki... Intryguje mnie, jak się czuje człowiek ubrany w coś takiego. Jaką trzeba mieć osobowość, żeby czuć się w tym dobrze. I ja chcę mieć tę osobowość – na chwilę, na dwie. A potem bezpiecznie wrócić do swojego ciała.
– Zaczęło się chyba od nóg Sophii Loren. Telewizja pokazywała serię jej filmów. W każdym eksponowała piękne nogi w pończochach. A ja miałem dziesięć lat. To, że chłopca pociągają zgrabne nogi, nie jest niczym dziwnym, ale mnie pociągały inaczej. W szufladzie mamy były jedwabne pończochy. Kiedy mama je nakładała, jej pulchne nogi wyglądały smuklej . Gdy nikogo nie było w domu, przechadzałem się po mieszkaniu w pończochach i wyskakiwałem z nich jak oparzony za każdym razem, gdy winda stawała na naszym piętrze. Potem śmielej sięgałem również po koronkowe majtki starszej siostry. Miała ich tyle, że czasem podkradałem sobie parę czy dwie. W siódmej klasie w dni, kiedy nie było wuefu, wkładałem je pod dżinsy. To był taki mój mały sekret. Lubiłem, gdy szczypały mnie w pośladki. Wyobrażałem sobie, że czuję to samo co dziewczyny, które siedziały w ławce przede mną.
Sporty uznawałem wyłącznie męskie: boks, koszykówka, piłka nożna. Życie seksualne zacząłem w liceum. Nigdy nie ośmieliłem się zaproponować swojej dziewczynie, że przymierzę jej rzeczy, ale zawsze nalegałem, żeby sama wkładała pod spód coś koronkowego. I pończochy. Koniecznie pończochy, nienawidzę rajstop. Kupowałem Joli koronkową bieliznę. Wiem nawet, że chwaliła się koleżankom. To było takie męskie, kupować kobiecie coś tak kontrastującego z moją własną powierzchownością. Nie wiedziała, że kie