— Zobaczy pan, zrobię taką uroczystość, że całe pokolenia będą wspominać Jaśka Żebarkę. Ale na razie niech pan nic nikomu nie mówi, żeby nie spalić pomysłu.
— Będę
milczał jak grób
— rzekł Kazimierz i zaraz zdał sobie sprawę z niestosowności porównania.
Przez całą noc Kazimierz rozmyślał, jak wybrnąć z sytuacji. I wreszcie nad ranem wymyślił.
|