Istnieje przekonanie, że na psychologię idą ludzie, którzy mają tak zwane problemy ze sobą. Czy zostało to kiedyś przebadane?
O ile mi wiadomo, nie. Myślę, że jest coś na rzeczy, chociaż to tylko moja obserwacja i intuicja, a nie ścisła wiedza pochodząca z badań. Przyczyną może być to, że na studia idą ludzie najczęściej
dziewiętnastoletni
, czyli będący w okresie późnej adolescencji. Osobowość nie jest jeszcze wtedy do końca ukształtowana. Człowiek w tym wieku jest dorosły metrykalnie, ale nie psychologicznie. Szuka swojej drogi życiowej i próbuje rozwiązać osobiste problemy. Psychologia jest postrzegana jako dyscyplina, w której kwestie egzystencjalne mają dużą wagę, oczekuje się więc, że ma również gotowe odpowiedzi i rozwiązania.
Nie należy jednak wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Zdecydowana większość studentów psychologii nie jest zaburzona pod jakimkolwiek względem. Nawet jeżeli jest na tym kierunku nadreprezentacja osób "rozchwianych", to ciągle pozostają one w mniejszości. Poza tym studia między innymi temu służą, żeby człowiek odnalazł siebie. Pod tym względem inne dyscypliny są tak samo dobre lub złe, bo przecież nie wszyscy matematycy czy weterynarze, a zwłaszcza studen ci tych kierunków, to ludzie spełnien
|