Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_1202900001369
Tytuł:
Wydawca:
Źródło: Polityka
Kanał: #kanal_prasa_tygodnik
Typ: #typ_publ
Autorzy: ADAM SZOSTKIEWICZ,  
Data publikacji: 2004
wnie przez marszałka Titę po II wojnie światowej było pieszczoszkiem Europy Zachodniej wśród narodów słowiańskich - w nagrodę za jugosłowiańską niezależność od Moskwy. Po śmierci Tity ideał jugosłowiańskiego federalizmu sięgnął szybko bruku. Wspólnota Europejska - pod naciskiem Niemiec i mimo niechęci USA, a także Francji i Wielkiej Brytanii - uznała secesję Słowenii, Chorwacji i Bośni. Bałkany w połowie lat 90. stały się widownią najbardziej krwawego konfliktu w Europie po II wojnie światowej.
Po upadku komunizmu bezkrwawy , ale również błyskawiczny rozwód wzięli Słowianie tworzący Czechosłowację; na wschodzie Europy Ukraińcy i Białorusini rozstali się z braćmi Rosjanami. Oczy Słowiań­szczyzny odwróciły się od Rosji i zwróciły ku Zachodowi. Kto z przywódców jesieni narodów 1989 r. i lat późniejszych, kiedy wykuwał się nowy kształt Europy, zająknął się słowem o jakiejkolwiek wspólnocie dążeń słowiańskich?
Do retoryki panslawizmu próbowali się odwołać tylko dyktatorzy - przedzierzgnięty w wielkoserbskiego nacjonalistę komunista Miloszević i kołchozowy aparatczyk Łukaszenko. Kto by tego chciał słuchać po demontażu bloku sowieckiego? No, może niektórzy Rosjanie - w dyplomacji i służbach specjalnych. Ale chyba nikt na ulicach Pragi, Warszawy, Lublany, Zagrzebia. Jesteśmy Czechami, Polakami, Słoweńcami, Chorwatami - to brzmi zrozumiale - ale Słowianami? Trzecia rodzina Europy jest w stanie całkowiteg